Krzysztof "Jary" Jaryczewski
"Jary" przyjechał do Bydgoszczy, żeby opowiedzieć o swoich przeżyciach w latach osiemdziesiątych. Spotkanie z legendarnym już byłym muzykiem Oddziału Zamkniętego nawiązuje do ekspozycji "Eksplozja polskiego rocka - lata 80.", otwartej w bibliotece w ubiegłym tygodniu. Wystawa składa się z pamiątek bydgoszczan z lat świetności rocka w Polsce.
Krzysztof Jaryczewski opowiadał we wtorek o tym, co działo się w czasach wielkiego muzycznego boomu w Polsce, ale na nie tylko z perspektywy lat, ale i swojej walki z nałogiem alkoholowym.
OddziałZamknięty był na początku lat osiemdziesiątych kapelą kultową, gromadzącą tysiące osób na swoich koncertach. Muzycy OZmieli też opinię rockendrollowców, używających życia na pełen regulator i koncertujących czasami dwa razy dziennie. Taki tryb życia wykończył Jaryczewskiego. Nałóg alkoholowy, brak odporności i ciągłe zmęczenie zrobiły swoje. Wokalista stracił głos i zdrowie i na lata wycofał się z branży. Wrócił na scenę, ale nie do Oddziału Zamkniętego.
Teraz Jaryczewski występuje ze swoim zespołem - Jary Band (na perkusji gra w nim bydgoszczanin - Witek Albiński), nie stroniąc jednak od starego repertuaru Oddziału Zamkniętego i przebojów, których przecież sam także był autorem. Jary założył również rockowo-bluesowe trio Exces. Na repertuar grupy składają się autorskie utwory i standardy muzyki rockowej i bluesowej z lat siedemdziesiątych (Hendrix, The Doors, Clapton). Exces wydał niedawno swoją pierwszą płytę.
Były frontman OddziałuZamkniętego jest od lat zaangażowany w działalność charytatywną i walkę z alkoholizmem oraz narkomanią. Zapraszany jest na imprezy i odczyty promujące życie bez nałogów.