Wtedy wszczęte już śledztwo umorzono. Według informacji RMF FM, senator Piesiewicz nie współpracował z prokuraturą, twierdził że sprawy po prostu nie ma.
Dziś "Super Express" zamieścił na swojej stronie internetowej film, który ma być dowodem, że Piesiewicz nie dość, że posiadał narkotyki, ale też je zażywał. Na nagraniach widać senatora w dwuznacznych sytuacjach
Senator twierdzi, że biały proszek, który pojawia się na nagraniach, to lek. Kobiety zapewniają, że kokaina. Według RMF nagrana impreza miała miejsce rok temu. Do domu Piesiewicza przyjechały dwie prostytutki i to właśnie im miał proponować kokainę. Jedna z kobiet zgodziła się i zażyła narkotyk, druga odmówiła.
W sprawie Piesiewicza toczą się dwa śledztwa. Pierwsze w sprawie szantażu, jakiego dwie kobiety miały się dopuścić na senatorze PO. O żądaniach szantażystek Piesiewicz sam poinformował policję. Drugie dotyczy domniemanego posiadania oraz udzielania innym osobom narkotyków przez polityka PO. W zależności od ilości grozi za to do 3 (za niewielką) do nawet 8 lat więzienia.
Film, którym miał być szantażowany Piesiewicz, opublikował dziś na swojej stronie internetowej "Super Express". Widać na nim jak mężczyzna pochyla się nad stołem i wciąga leżący na nim biały proszek. Stoi nad nim jedna z kobiet, a druga mówi: - O Jezus. Aż mi okulary z wrażenia spadły.