Max Fricke do Toruna trafił przed poprzednim sezonie, ale nie był w stanie przebić się do składu, nawet rywalizację o miejsce pierwszego rezerwowego przegrał z Wiktorem Kułakowem. Także teraz menedżer Jacek Gajewksi uznał, że to bardziej doświadczony Rosjanin nadaje się lepiej na zmiennika zagranicznych gwiazd. Fricke dostał zgodę na wypożyczenie, a od dawna był na oku rybniczan.
- Fricke to bardzo młody i perspektywiczny zawodnik, który w tym roku w zimie robił prawdziwą furorę na australijskich torach. Nie ukrywam, że przyglądaliśmy się mu już rok temu i dosyć długo rozmawialiśmy ostatnio o jego startach w Rybniku. Max, tak jak pozostali zawodnicy, nie ma gwarancji startów - o swoją szansę musi walczyć na torze - mówi Krzysztof Mrozek, prezes ŻKS ROW Rybnik (źródło zksrow.rybnik.com.pl).
W Rybniku dwukrotny mistrz Australii juniorów także nie będzie miał łatwo o miejsce w składzie. Mierzący w awans ROW zmontował silną ekipę z Damianem Balińskim, Sebastianem Ułamkiem i Chrisem Harrisem na czele.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje