https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz na pożegnanie z parafianami: Waszymi pieniędzmi można się podetrzeć

Andrzej Gurba, Głos Pomorza
Proboszcz parafii w Dretyniu w województwie zachodniopomorskim wypomniał mieszkańcom, że na tacy lądowały banknoty o niskich nominałach, nadające się jedynie do podtarcia... - informuje Głos Pomorza

- Słuchałam i aż mnie zatkało. Nasz proboszcz znany jest z braku dyplomacji, ale żeby takie rzeczy opowiadać w czasie kazania. Poczułam się urażona i wyszłam - mówi Głosowi Pomorza oburzona mieszkanka Dretynia.

- Przygotowałem dla was elaborat. To moje pożegnanie z wami - oświadczył ksiądz na niedzielnej mszy. - Proboszcz pojechał ostro po wszystkich. Dostało się dziennikarzom, szkole, radzie parafialnej - mówi inny mieszkaniec miejscowości

Proboszcz ocenił rok po roku swoją bytność w dretyńskiej parafii.

- Narzekał na wszystko i na wszystkich. Miał pretensje, że ludzie mało dawali na tacę. Stwierdził, że podobnymi nominałami, czyli niskimi, podcierano się w toalecie w czasie budowy plebani. Miał żal, że rada parafialna nie zgodziła się na oddanie cmentarza do zarządzania komuś z zewnątrz. Ksiądz sam nie chciał się nim zajmować - opowiada parafianka.

- To nie było pożegnanie - mówią mieszkańcy wsi. - To było obrażanie i lekceważenie. Aż dziw bierze, że proboszcz wytrzymał tu osiemnaście lat.

Proboszcz sam zabiegał o przeniesienie - informuje Głos Pomorza
Na tacy lądowały banknoty o niskich nominałach, nadające się jedynie do podtarcia: pożegnanie księdza z parafią w Dretyniu

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Ja.
Sami siedzieć w kościele nie będą nigdy , muszą sie z kogoś utrzymywać
F
FOXYLADY
Jak tak można ludzi oczerniać? znam sprawę dość dobrze i wiem, co powiedział proboszcz na kazaniu, powiem tyle, komuś musiało bardzo zależeć na zniszczeniu proboszcza, tak przekręcać słowa dobrego człowieka, a dlaczego nikt nie pisze, że przez 18 lat wyremontował wszystkie kościoły? że wybudował plebanie, że sprzedał swoje mieszkanie, bo mu brakowało do wyremontowania jednego z kościołów, że gdy była potrzeba, jak pewnego razu, to zawiózł dziecko do CENTRUM ZDROWIA DZIECKA w Warszawie i 24 godziny w tą i z powrotem jechał, by pomóc...łarwo można człowieka z błotem zmieszać, ciężko potem przeprosić...hieny....zwykłe hieny...!!!
G
Gość
jeszcze trochę i sami będą siedzieć w kościele.....
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska