- Kiedy rozmawialiśmy ostatnio, a było to - przyznajmy, dość dawno temu, mówił pan o doktoracie w Uniwersytecie Mikołaja Kopernika...
- Życie dokonało korekty. Nie myślę na razie o doktoracie. Podjąłem pracę w firmie logistycznej, udaje mi się dzięki temu utrzymać rodzinę oraz uprawiać muzykę. Z samego grania raczej nie wyżywiłbym dzieci...
- Doktoratu nie będzie, ale nadal jest pan wierny geografii?
- Zawsze mówię, że muzyka to moja pasja, a zawód jest zawodem, choć autentycznie lubię tę dziedzinę wiedzy. Szczególnie gleboznawstwo. Jeśli mam czas na czytanie, to wybieram książki naukowe poświęcone bliskim mi obszarom wiedzy.
- Z chłopaka-rockmana stał się pan poważnym ojcem rodziny. Koledzy z zespołu "Czaqu" też przeszli taką transformację?
- Tak, każdy z nas ma już rodzinę. Spotykamy się jednak w każdy weekend i gramy. Pierwszego maja ukazała się nasza kolejna płyta pod tytułem "Pachnie powietrze".
- Muzykę "Czaqu" określa się jako energiczny, rytmiczny i melodyjny rock z rozbudowanymi i inteligentnymi tekstami. Tak wyczytałam w internecie, na jednej z muzycznych stron. A teraz okazuje się, że teksty, których pan jest autorem, ukazały się w druku.
- To wszystko za sprawą dwóch kobiet - mojej żony i Agnieszki Konopki, poetki, pracującej w bibliotece, a jednocześnie naszej sąsiadki. Od lat pisząc teksty składałem je do zeszytu - coraz to bardziej zniszczonego. Bywało, ze żona próbowała uporządkować ten artystyczny bałagan, w którym i ja zacząłem się trochę gubić... Aż w końcu dałem się namówić na wydanie książki. Nosi ona tytuł "...odciski moich palców". Jest w niej zawarte wszystko, co napisałem i co tworzy "tekstową" historię moich kolejnych projektów muzycznych: "Czaqu", "Stratus", "Las Palmas" czy "WWW".
- Skąd się biorą pana teksty?
- Z zaskoczenia, z rozmów z ludźmi, z tego, co niedopowiedziane... Ich pierwszym czytelnikiem i cenzorem była moja dziewczyna, a dziś żona - Iza.
- Czy teksty na najnowszej płycie "Czaqu" też wzięte są z życia? Na przykład "Modnym stało się nienawidzić"?
- Utwory, które znalazły się na płycie powstawały w latach 1999-2008. "Modnym stało się nienawidzić" pochodzi z roku 2003, napisałem ten tekst w Toruniu. Temat jak najbardziej wzięty z życia i chyba dość aktualny... Cała płytę dedykowałem wszystkim moim bliskim, którzy opuścili nasz kraj w poszukiwaniu szczęścia. Z nadzieją, że wrócą, doceniając odrapane, szare, ale unikalne walory Polski.