W programie, częściowo finansowanym przez Unię Europejską, biorą udział Biblioteka Uniwersytecka w Toruniu, Biblioteka Główna Akademii Bydgoskiej im. Kazimierza Wielkiego oraz Biblioteka Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy. We wrześniu do darmowych książek i pism będzie miał dostęp każdy.
Prace już rozpoczęto. Skanuje się materiały i opracowuje je graficznie. Jednocześnie tworzy się system obsługi biblioteki. Do trzech pracowni właśnie dojechały meble.
Jak w amerykańskim Kongresie
- Biblioteki internetowe powstają na całym świecie. My też taką chcemy mieć. To przyszłość udostępniania książ_ek - mówi Bożena Bednarek-Michalska, koordynator projektu i zastępca dyrektora biblioteki UMK.
Polskie książki w Internecie można przeczytać na stronie www.pbi.edu.pl oraz www. wbc.poznan.pl. Oprócz tego małe zbiory cyfrowe ma Uniwersytet Warszawski oraz Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie.
- _My wzorujmy się na bibliotece Kongresu w Waszyngtonie. Stosujemy podobne opisy i formaty. Platformę cyfrową mamy taką samą jak biblioteka Wielkopolska - informuje Maciej Weryho z biblioteki AB.
Zobaczymy nawet starodruki
Opracowane cyfrowo zostaną przede wszystkim regionalia - publikacje z regionu, ulotki, plakaty, katalogi. Zeskanuje się też wybrane zasoby bibliotek z Torunia i Bydgoszczy - w pierwszej kolejności najstarsze, średniowieczne rękopisy. Zasoby niedostępne dla czytelnika ze względów bezpieczeństwa będzie mógł obejrzeć każdy. Treść niszczejących pism zostanie zachowana.
Problemy są z najnowszymi publikacjami naukowymi, które byłyby najbardziej przydatne studentom. W masowym, bezpłatnym ich udostępnieniu przeszkadzają prawa autorskie.
- Żadne wydawnictwo nie zgodzi się na prezentację książki w Internecie nim nie sprzeda całego nakładu - wyjaśnia Bożena Bednarek- Michalska.
Obecnie Akademia Bydgoska prowadzi rozmowy ze swoimi pracownikami, żeby pozwolili na przetworzenie swoich publikacji.
Skaner za 110 tysięcy
Pomysł na bibliotekę był od dawna, ale brakowało funduszy. Proces tworzenia jest nie tylko długi, ale także bardzo kosztowny.
Na początku roku UMK dostało ze Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego milion złotych na to przedsięwzięcie.
Dopiero wtedy można było przystąpić do realizacji ambitnego projektu.
Teraz przy projekcie pracuje 15 osób. Stworzone zostały dwie pracownie w Bydgoszczy i jedna w Toruniu. Na AB nie było odpowiedniego pomieszczenia; musiano wyburzyć ścianę i przystosować część magazynu. Najdroższym sprzętem w pracowni jest skaner - kosztował 110 tys. zł.
Zgoda buduje
Pierwsze pisma pojawią się na stronie biblioteki (http://kpbc.umk.pl/dilbra) we wrześniu. W tej chwili jest tam opis projektu. Za parę lat liczba zeskanowanych czasopism i książek ma wynieść 20 tysięcy.
Uczelnie muszą ściśle ze sobą współpracować, by nie dublować publikacji. Wspólnie ustają też sprawy techniczne.
- Chcielibyśmy, żeby dołączyło do nas więcej bibliotek i udostępniło swoje zbiory. Prowadzimy z nimi rozmowy - mówi Bożena Bednarek- Michalska.
