Kto fałszował podpisy w stowarzyszeniu Triumf Start Bydgoszcz?

Do policji zostało złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

- W piśmie, które wpłynęło do nas 8 kwietnia, znalazły się podejrzenia niekorzystnego rozporządzenia majątkiem stowarzyszenia - mówi Maciej Daszkiewicz, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Sprawdzamy też dokumentację działalności stowarzyszenia w latach 2008-2009.

Dokumenty z Warszawy

Autorem pisma w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Andrzeja Ofczyńskiego, prezesa stowarzyszenia niepełnosprawnych sportowców Triumf Start Bydgoszcz jest były szef komisji rewizyjnej tego związku. Chce pozostać anonimowy.

- Z Polskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych "Start" dostałem część dokumentów dotyczących działalności stowarzyszenia - mówi były działacz sportowy. - A tylko z tego niewielkiego wycinka dokumentacji wynika, że doszło do sfałszowania nawet kilkuset podpisów sportowców i działaczy zrzeszonych w "Triumfie". Były to między innymi wnioski w sprawie dotacji z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz właśnie z PZSN "Start".

Sami nie podpisywali

- Na jakiej podstawie sądzi pan, że pospisy sportowców były podrabiane? - pytamy działacza. Odpowiada bez chwili wahania: - Po prostu spytałem o to osoby, które rzekomo same podpisały się na wymienionych dokumentach. Twierdzili, że nic takiego nie podpisywali.

Część zarzutów, które trafiły do policji, dotyczy rzekomego wyłudzania przez prezesa Ofczyńskiego zwrotów kosztów paliwa za jazdę prywatnym samochodem.

- W papierach, które wypływały z księgowości stowarzyszenia, odnotowano, że były to wyjazdy na zgrupowania do Dusznik-Zdroju i dojazdy do klubu "Triumf" - mówi nasz informator. - Jeżeli osoby, które rzekomo miały być wożone właśnie w te miejsca, teraz piszą oświadczenia, że nic takiego nie miało miejsca, to moim zdaniem mamy do czynienia z kreatywną księgowością.

Ofczyński: - To nagonka

Prezes stowarzyszenia "Triumf" jest też pełnomocnikiem prezydenta Rafała Bruskiego ds. osób niepełnosprawnych. Wczoraj odebrał od nas telefon będąc w drodze na forum pełnomocników, które odbywa się w Gdyni.

- To nagonka na mnie - Ofczyński odżegnuje się od zarzutów. - Dziwię się, że ten, kto złożył pismo w policji, nie ma odwagi się przedstawić. To odwet za usunięcie go w lutym tego roku ze stowarzyszenia. Mógł przecież napisać do nas wniosek o przywrócenie, zamiast snuć intrygę.

Ofczyński nie straci statusu pełnomocnika: - Nie otrzymaliśmy od policji pisma w sprawie dochodzenia - twierdzi Jan Szopiński, wiceprezydent Bydgoszczy. - Nie ma zatem nawet podstaw do zawieszenia Andrzeja Ofczyńskiego.