

8. GKM Grudziądz. Nic ostatnio grudziądzanom nie wychodziło. Wydawało się, że w 2020 roku powalczą o awans do play off, ale kto mógł się spodziewać, że tak fatalny sezon przytrafi się Przemysławowi Pawlickiemu i Krzysztofowi Buczkowskiemu, dwóm najsłabszym sklasyfikowanym seniorom w lidze, a do tego młodzież zamiast postępów zrobi krok w tył? Przed sezonem 2021 GKM otrzymał potężny cios, w postaci odejścia Artioma Łaguty, który stracił cierpliwość do druzyny, która nie może awansować do pierwszej czwórki. Do tego odszedł Buczkowski, co - akurat - w przypadku zastąpienia go Krzysztofem Kasprzakiem nie jest jakąś stratą. I tu źle, i tu niedobrze... Utalentowanej młodzieży brak, zawodnik do 24 lat (Roman Lauchbaum lub Norbert Krakowiak) też bez rewelacji, polscy seniorzy (Pawlicki, Kasprzak) po bardzo słabym sezonie, liderzy (Nicki Pedersen, Kenneth Bjerre) też z nie najwyższej półki. Może być duży kłopot, na papierze GKM to kandydat nr 1 do spadku.

7. Falubaz Zielona Góra. W 2020 roku dość nieoczekiwanie awansował do play off, w którym jednak już zupełnie sobie nie poradził. Do sezonu 2021 przystąpi w zupełnie innej sytuacji. Po pierwsze - stracił wszystkich juniorów, którzy jeździli w ekstralidze. Zaczyna tu praktycznie od zera, a wiadomo, jak kończą drużyny bez punktującej młodzieży. Drugi cios, to odejście najlepszego zawodnika, czyli Martina Vaculika. W jego miejsce pozyskano Mateja Zagara, który miał dość udany poprzedni sezon, ake jednak był słabszy od Słowaka. Doszedł też nieco chimeryczny Max Fricke. Zostają też Patryk Dudek i Piotr Protasiewicz, który w ostatnich sezonach nie błyszczeli. Generalnie - raczej Falubaz będzie musiał skoncentrować się na obronie miejsca w PGE Ekstralidze, niż walce o awans do play off.

6. Apator Toruń. Beniaminek PGE Ekstraligi nie powinien być takim chłopcem do bicia, jak w 2020 roku ROW Rybnik, ale do faworytów ligi należeć też nie będzie. Na pewno plusem torunian jest pozyskanie Roberta Lamberta, jako zawodnika do 24 lat. Drugim - ściągnięcie z Gdańska utalentowanego juniora Karola Żupińskiego. Potem zaczynają się schody. Są Jack Holder i Paweł Przedpełski jako solidni seniorzy, ale nie liderzy na 15. bieg. Chris Holder został raczej tylko przez "zasiedzenie" lub w dowód wdzięczności za wierność toruńskim barwom. Walczący o miejsce w składzie Tobiasz Musielak i Adrian Miedziński też do liderów należeć raczej nie będą. Nadzieją Apatora może być Krzysztof Lewandowski, podobno całkiem utalentowany junior, który przystąpi do licencji przed sezonem. Podstawowym zadaniem tej drużyny będzie odniesienie jak największych zwycięstw u siebie z GKM-em i Falubazem, co dałoby punkty bonusowe, oraz sprawienie niespodzianki w meczu z którymś z zespołów "wielkiej piątki".