Sanatorium miłości - kto zmarł? Tych uczestników nie ma już z nami. Emocjonalne pożegnania

"Sanatorium miłości" to jeden z najchętniej oglądanych programów telewizyjnych. Finałowy odcinek piątej serii 5 marca 2023 roku oglądało ponad 3 miliony widzów!

Program przedstawiany jest w formie telenoweli dokumentalnej, w której podglądamy codzienne życie 6 kuracjuszek i 6 kuracjuszy. Uczestnicy razem się bawią, często flirtują, a czasami nawet zakochują. Wszystko to dzieje się na oczach widzów. Program prowadzi od początku niezastąpiona Marta Manowska, która bardzo angażuje się w relacje z kuracjuszami.

Z odcinka na odcinek poznajemy coraz lepiej uczestników, którzy wspominają swoje dotychczasowe życie. Ze łzami w oczach opowiadają o żonach i mężach, którzy już odeszli z tego świata. Ze smutkiem - o nieudanych związkach i o samotności. Z dumą - o swoich dzieciach i wnukach.

Wszystkich uczestników programu "Sanatorium miłości" łączy jedno. Chcą jeszcze coś w życiu przeżyć, kogoś pokochać, nie chcą żyć tylko przeszłością.

Wielu uczestników telenoweli dokumentalnej TVP 1 zyskało wielką sympatię widzów. Można to dostrzec choćby w mediach społecznościowych, które prowadzą bohaterowie programu. Wielką sympatię widzów zyskali także ci uczestnicy, którzy przedwcześnie odeszli z tego świata.

• Cezary Mocek zmarł 20 lutego 2019 roku. Miał 67 lat.
• Władysław Szustrowski zmarł 10 kwietnia 2021 roku. Miał 73 lata.
• Janina Busk zmarła 16 lipca 2022 roku. Miała 65 lat.
• Krzysztof Rottbard zmarł 11 lipca 2023 roku. Miał 67 lat.

Poznaj sylwetki osób, których już nie ma wśród nas. Zobaczcie zdjęciach tych sympatycznych ludzi:

Cezary Mocek był uczestnikiem historycznej, pierwszej serii programu "Sanatorium miłości". Zgłosił się do programu, bo był samotny i szukał miłości. Zmarł 20 lutego 2019 roku. Miał 67 lat.

- Teraz rzadko się spotyka takich mężczyzn jak Cezary. To była przedwojenna kultura, wpojona przez ojca. Ciężko mi jest mówić, byłam blisko z nim. Takiego człowieka rzadko się dziś spotyka. Romantyk, niesamowita osobowość - mówiła w TVP Wiesława Kwiatek, jedna z najbardziej popularnych uczestniczek programu "Sanatorium miłości".

- Cezary na każdym kroku udowadniał, jak był wyjątkowym i niepowtarzalnym człowiekiem. Szczerym, bezpośrednim, niezwykle ujmującym. To ktoś, kogo trudno było nie obdarzyć sympatią od pierwszej chwili, pierwszego spotkania. Cezary potrafił oczarować nie tylko swoich partnerów z programu, ale też jego ekipę oraz wszystkich tych, którzy mieli przyjemność i zaszczyt się z nim spotkać. Dzisiaj ból i smutek towarzyszy nam wszystkim. Odszedł ktoś, kto na długo pozostanie w naszej pamięci i naszych sercach. Dobranoc Cezary… - napisali na Facebooku twórcy programu.

[b]Bardzo emocjonalnie pożegnała go na Facebooku również Marta Manowska, prowadząca program "Sanatorium miłości". Wielokrotnie powtarzała, że bardzo zżywa się z uczestnikami. Cezarego Mocka wręcz pokochała.

- Czaruś. Kochanie. Byłeś jednym z najcudowniejszych ludzi jakich w życiu poznałam. Zawsze uśmiechnięty, pełen energii, dowcipny jak nikt. Kopalnia wiedzy, doświadczeń, pomysłów i anegdot. Ale przede wszystkim byłeś wrażliwym, dobrym i pięknym człowiekiem. Mój telefon jest pełen wiadomości i pięknych sentencji od Ciebie. Tak bardzo wierzyłeś w miłość. Kocham Cię. Twoja Martynka - czytamy na Facebooku Marty Manowskiej.

Władysław Szustrowski był uczestnikiem trzeciej serii kultowego programu TVP 1 "Sanatorium miłości".

- Straciliśmy wielką postać, cudowny człowiek. Zostanie dla mnie zawsze bratem i przyjacielem, na zawsze pozostanie w pamięci - mówił w TVP jego przyjaciel z programu.

W bardzo wzruszających słowach pożegnała go na Facebooku również Marta Manowska, prowadząca program "Sanatorium miłości".

- Chcę Ci bardzo podziękować. Za każdą chwilę, którą mi dałeś. A było ich sporo. Polubiliśmy się od pierwszego słowa. Zrozumieliśmy od drugiego. Zżyliśmy od kolejnych. Zawsze czekałeś na mnie po porannej rozmowie w pijalni. Rozmawialiśmy dalej, a Ty z parasolem, prawdziwy dżentelman, odprowadzałeś mnie aż do drzwi. Pamiętam nasza pierwsza rozmowę na pontonach - o żaglach - Twojej wielkiej miłości. Nikt z nas nie zapomni Twojego meldunku złożonego ukochanej żonie z wychowania córki Mileny. Kochałam Twój spokój, ton, wyważenie, inteligencje i DOBROĆ. Sama dobroć - czytamy na Facebooku Marty Manowskiej.

Janina Busk byłą uczestniczą pierwszej serii programu "Sanatorium miłości". Była jedną z najbardziej lubianych kuracjuszek. Wystąpiła również w "The Voice Senior", a także w serialu "Uzdrowisko". Przegrała walkę z chorobą nowotworową.

- Zapamiętamy na zawsze jej płomienne serce, radość, energię i pasję do życia, którymi dzieliła się z innymi - napisali na Facebooku twórcy programu "Sanatorium miłości".

Z Janiną Busk zaprzyjaźniła się Wiesława Kwiatek, jedna z najbardziej popularnych uczestniczek programu.

- Jestem w rozpaczy i czuję wielką pustkę. Nina była dla mnie jak siostra. Tak zapisałam ją w telefonie. Dzwoniłyśmy do siebie niemal codziennie i godzinami gadałyśmy o wszystkim. Miała bardzo pozytywne podejście do życia, świetne żarty i taki optymizm, którym zarażała innych. Była dla mnie lekarstwem na smutki. Nie dociera jeszcze do mnie to, że już nie odbierze telefonu, i nigdy nie wykasuję jej numeru - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" Wiesława Kwiatek.

Marta Manowska, prowadząca program "Sanatorium miłości", także bardzo polubiła Janinę Busk. Podziwiała ją za niezwykłą energię, z jaka podchodziła do życia.

- Aniołów jest wiele. Jest na przykład Nina Busk, która spadła nam z nieba. Która daje energie, moc i siłę, a w tym wszystkim nie zapomina o swojej energii. Jest sobą. Zawsze. Jest dla ludzi. Zawsze. Ale jest też dla siebie. A to bardzo ważne. Świadoma siebie kobieta. Mądra, szczera, uczuciowa, silna. Zapytajcie kogokolwiek z cudownej ekipy Sanatorium Miłości. Zapytajcie kogokolwiek z The Voice Senior. Nina to energia. Czysta. Wzór dla innych. Tak można żyć. Cieszyć się. Kochać życie, ludzi i siebie - tak o Janinie Busk pisała w 2019 roku Marta Manowska.

Krzysztof Rottbard pochodził z Warszawy. Kilkanaście lat przed udział w pierwszej edycji programu "Sanatorium miłości" rozwiódł się z żoną. Miał dwóch synów.

Zawsze lubił aktywnie spędzać czas. Dużo spacerował, uprawiał gimnastykę oraz strzelectwo sportowe. Swoją aktywność musiał ograniczyć, gdy pojawiły się problemy z kręgosłupem.

W swoim życiu prowadził kilka firm. Zajmował się handlem i budowlanką. W ostatnich latach zajmował się antykami. Odnawiał je i sprzedawał.

Zmarł 11 lipca 2023 roku w wieku 67 lat.

- Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. W wieku 67 lat odszedł od nas Krzysztof Rottbard, uczestnik pierwszej edycji Sanatorium Miłości. Dobry i otwarty kolega, zawsze uśmiechnięty i pozytywnie nastawiony do życia. Żegnaj Krzysztofie. Rodzinie i bliskim składamy serdeczne wyrazy współczucia - poinformowano na oficjalnym Facebooku "Sanatorium miłości" TVP 1.