Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś z Wybrzeża Gdańsk "sprzedał mecz"? "Jest takie podejrzenie"

Krzysztof Michalski
Krzysztof Michalski
Przemyslaw Swiderski
Przesłuchanie dotyczyło propozycji korupcyjnych składanych zawodnikom Wybrzeża przez Get Well Toruń przed rewanżowym meczem barażowym o PGE Ekstraligę. - W Bydgoszczy stawiliśmy się w cztery osoby: Dominik Kossakowski, Hubert Łęgowik, kierownik zespołu w dniu meczu Marek Balicki i ja - mówi Tadeusz Zdunek, prezes klubu.

- Wchodziliśmy po kolei do pokoju, w którym pytania zadawali nam prawnicy PZMot. Wyglądało to po prostu jak normalne przesłuchanie - tłumaczy Zdunek. Wśród przesłuchiwanych miał być także Mirosław Kowalik, ówczesny trener gdańszczan, nie było go jednak w towarzystwie wyżej wymienionej czwórki. - Możliwe, że był przesłuchiwany wcześniej. Komisja przesłuchiwała już różne osoby przed nami.

Kto spodziewał się, że sobotnia wizyta w Bydgoszczy rzuci na sprawę nowe światło, będzie czuł się rozczarowany. Było to rutynowe przesłuchanie, które na chwilę obecną nic nowego do śledztwa nie wnosi. Możliwe, że więcej wyjaśni się, gdy przesłuchani zostaną zawodnicy zagraniczni, czyli Anders Thomsen, Mikkel Bech i Troy Batchelor oraz przebywający obecnie na urlopie w Tajlandii Kacper Gomólski. Przypomnijmy, że to ten ostatni jeszcze przed meczem z Toruniem zgłosił działaczom Wybrzeża, że dwukrotnie otrzymał propozycję korupcyjną z Get Wellu. Drugą z nich nagrał, a nagranie przekazał do klubu. On i wymieniona wyżej trójka mają zostać przesłuchani w najbliższym czasie.

Na finał całej sprawy będziemy musieli jednak jeszcze poczekać. I to prawdopodobnie długo. - Panowie z KOL powiedzieli nam, że dużo czasu minie, zanim sprawa zostanie doprowadzona do końca. Najpierw musi zakończyć się śledztwo - mówi prezes. Jednocześnie aferę bada Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która już na początku śledztwa zatrzymała dwie osoby, będące sponsorami Get Wellu. Z ich zeznań wynikało, że jeden działał na zlecenie drugiego bez wiedzy klubu. Po imponującym początku śledztwo nieco jednak wyhamowało i od ponad miesiąca nie pojawiły się nowe wieści.

Przynajmniej te oficjalne, bo nieoficjalnych jest, jak to zwykle bywa, sporo. Już przed weekendem pisaliśmy, że w kuluarach mówi się o tym, że propozycje od Get Wellu miał otrzymać nie tylko Gomólski, ale niemal wszyscy żużlowcy gdańskiego klubu.

- Słychać takie głosy - lakonicznie kwituje Zdunek. Jednocześnie potwierdza jednak drugą pogłoskę, jakoby Wybrzeże na podstawie nagrania filmowego z meczu podejrzewało, że ktoś propozycję przyjął i „sprzedał mecz”. - Mogę potwierdzić, że rzeczywiście jest takie podejrzenie. Czy chodzi o jednego zawodnika, czy więcej? I tak już dużo powiedziałem - kończy prezes.

Podsumowając: jeden ze sponsorów Get Wellu na zlecenie drugiego, bez wiedzy klubu, złożył propozycje korupcyjne prawie całej drużynie Wybrzeża. Fakt ten do klubu zgłosił tylko Gomólski, a istnieje spore podejrzenie, że co najmniej jeden żużlowiec ofertę przyjął. Trzeba się jednak uzbroić w cierpliwość, zanim poznamy odpowiedzi na resztę pytań i otrzymamy pełen obraz tego, co działo się przed meczem w Gdańsku i w jego trakcie.

TOP Sportowy24: zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ktoś z Wybrzeża Gdańsk "sprzedał mecz"? "Jest takie podejrzenie" - Dziennik Bałtycki

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska