Wyjazdowe spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla bramkarza gości z Izbicy. W 14 min. Michał Szot uderzył z rzutu wolnego z ponad 30 metrów, Krystian Karolak tak niefortunnie interweniował, że piłka wpadła do siatki. Po kwadransie wyrównał Piotr Gląba, najskuteczniejszy strzelec Kujawianki dla którego była to już 8. bramka w tym sezonie i do najlepszego strzelca rozgrywek (Marcina Horny z Wisły Nowe) traci już tylko gola.
W przerwie znany był już wynik meczu w Chełmży, gdzie porażkę zanotowała Chełminianka. Stało się więc jasne, że wygrana da Kujawiance pozycję lidera tabeli. Po zmianie stron zespół z Izbicy Kujawskiej zdecydowanie przeważał, ale grał bardzo nieskutecznie. Bardzo dobrze w bramce spisywał się Marcin Walczak. Ataki przyniosły efekty dopiero w ostatnich 10 minutach. W 81 min. wprowadzony w drugiej połowie Grzegorz Brzeziński zagrał do Kamila Kuropatwińskiego, który zdobył drugiego gola. Chwilę później Łukasz Galanciak wykorzystał błąd golkipera Notecianki i strzałem do pustej bramki podwyższył na 3:1. Już w doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił po idealnym zagraniu Galanciak Mateusz Jędrzejewski.
Było to piąte z rzędu zwycięstwo Kujawianki, która porażki nie zanotowała w 10. kolejnym spotkaniu. Zespół z Izbicy Kujawskiej awansował na 1. miejsce w tabeli. Ostatni raz liderem czwartej ligi Kujawianka była 9 sierpnia 2014 rok, kiedy to na inaugurację rozgrywek pokonała w Lubaniu LTP (4:1).
Relacje, zdjęcia i wideo z meczu w Pakości (autorstwa Michała Arciszewskiego) można zobaczyć na stronie internetowej wloclawek.naszemiasto.pl.
Trwa także seria Orląt Aleksandrów Kujawski, które wygrały czwarty mecz z rzędu. W sobotę podopieczni trenera Wiesława Borończyka zainkasowali trzy punkty w meczu wyjazdowym z Wisłą Nowe. Gospodarze w 9. kolejce pokonali ówczesnego lidera tabeli z Chełmna. Beniaminek liczył więc na kolejne punkty. Orlęta zagrały bardzo dobrze taktycznie. W 20 min. wynik otworzył Marcin Maj-chrzak. Wisła próbowała wyrównać, ale aleksandrowianie skutecznie kontrowały.,
W 69 min. do ofensywnej akcji włączył się Radosław Czuł-kowski, który otrzymał prostopadłe zagranie w pole karne od Daniela Matuszaka. Czułkowski zamarkował podanie wzdłuż bramki, golkiper Wisły zrobił ruch, co wystarczyło, aby umieścił piłkę przy bliższym słupku i rozstrzygnąć praktycznie wynik meczu.
Porażkę zanotował Łokietek, mimo iż do 90 minut prowadził 2:1 z Pogonią Mogilno. Podobnie, jak w 9. kolejce stracił dwa gole w samej końcówce.
- Mimo braku 6. piłkarzy z podstawowego składu zagraliśmy dobre zawody. Niestety w samej końcówce mogliśmy podwyższyć wyniki, ale sędzia odgwizdał dwa spalone w sytuacji kiedy wychodziliśmy z własnej połowy. W doliczonym czasie gry Pogoń wykorzystała nasze zmęczenie. Warto dodać, że zadebiutował 16-letni Szymon Bołkowiec i dla 17-letniego Pawła Lewandowskiego był to dopiero drugi występ w IV lidze - powiedział trener Billy Abbott.
Już 8. z rzędu porażkę zanotował Sadownik. Zespół z Wagańca objął prowadzenie po strzale z rzutu karnego Konrada Kaźmierczaka (Damian Lewandowski faulował Krzysztofa Dróbkowskiego). Niestety w kolejnych minutach Sadownik stracił trzy podobne gole po stałych fragmentach. W samej końcówce na 2:3 strzelił Kamil Andrzejewski, ale na wyrównanie zabrakło już czasu.