- W minionym roku poniosłem straty z powodu suszy, a w tym mam problemy związane z koronawirusem, który zachwiał rynkiem - mówi rolnik z pow. aleksandrowskiego. - Pracowników banku - w którym mam kredyt - nie interesuje, że za mleko dostaję mniej, a na bydle opasowym już sobie nie dorobię. Nie tylko ja mam takie kłopoty, więc każda złotówka wsparcia nam się przyda. Dlatego złożyłem wniosek o pomoc w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
By nie stracili płynności
ARiMR przypomina, że od 13 sierpnia 2020 r. producenci rolni, którym zagraża utrata płynności finansowej w związku z ograniczeniami na rynku rolnym w związku z epidemią COVID – 19 i którzy w dalszym ciągu odczuwają skutki finansowe zeszłorocznej suszy, huraganu, gradu, ulewy, wiosennych przymrozków i powodzi, a ich wnioski o pomoc złożone w 2019 r. w związku z wystąpieniem tych niekorzystnych zjawisk nie zostały rozpatrzone, mogą ubiegać się o wsparcie finansowe.
Paweł Drzażdżewski, zastępca dyr. Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa informuje: - W województwie kujawsko - pomorskim złożonych zostało 5 490 wniosków na łączną kwotę 43 771 340 zł.
Do 8 października wydanych zostało 5 353 decyzji pozytywnych na łączną kwotę 43 703 094 zł. Przyznane kwoty pomocy wahają się od kilkudziesięciu złotych do nawet 88 125 złotych (najwyższa kwota).
Dla dotkniętych kryzysem
Paweł Drzażdżewski podkreślił, że od 9 września do 7 października rolnicy mogli składać wnioski w ramach programu „Pomoc dla rolników szczególnie dotkniętych kryzysem COVID-19” w ramach działania „Wyjątkowe tymczasowe wsparcie dla rolników, mikroprzedsiębiorstw oraz małych i średnich przedsiębiorstw szczególnie dotkniętych kryzysem związanym z COVID-19” objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014–2020. - W województwie kujawsko-pomorskim złożonych zostało 16 585 wniosków - podał wicedyrektor.
- Obawiamy się kolejnego zamieszania na rynku - dodał rolnik. - Co prawda niższych cen w sklepach nie widać, ale w punktach skupu żywca wieprzowego czy wołowego stawki spadły, a przetwórcy ograniczają zakupy w Polsce.
