Kujawsko-pomorskie. Inowrocławianie płacą za śmieci więcej niż mieszkańcy dużych miast województwa

Decyzja w sprawie podwyżki opłaty (z 28 zł na 32 zł) zapadła podczas sesji w kwietniu br. Argumentami za były rosnące cen paliw, energii elektrycznej, wzrost płacy minimalnej oraz wzrost ilości produkowanych odpadów w stosunku do roku ubiegłego. W inowrocławskim samorządzie, liczącym 23 radnych, za podwyżką opłaty głosowało 16 osób, a przeciw było 7 przedstawicieli klubu PiS.

Podczas kwietniowej sesji radny Marcin Wroński zwrócił uwagę na fakt, że: - Stawka jaka ma obowiązywać (już obowiązuje - przyp. red) w Inowrocławiu będzie jedną z wyższych w Polsce.

Przewodniczący Rady Miejskiej, Tomasz Marcinkowski, informował natomiast, że kilkuzłotowe podwyżki opłat za odpady następowały wówczas w wielu miejscowościach regionu i kraju. Podał też kilka miejscowości ze stawkami podobnymi do obowiązującej od 1 czerwca br. w Inowrocławiu: Chodzież - 34 zł, Radlin - 33 zł, czy Szubin - 32 zł.

Pod koniec kwietnia br. „Pomorska” informowała o stawkach, jakie obowiązywały - i nadal obowiązują - w największych miastach województwa kujawsko-pomorskiego. I tak, opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi dla mieszkańców Bydgoszczy to miesięcznie 21 zł od osoby, a 53 zł na rok płaci się tam za odbiór odpadów komunalnych dla nieruchomości wykorzystywanej jedynie przez część roku na cele rekreacyjno wypoczynkowe. W Toruniu stawka obowiązuje od 1 stycznia 2021 roku i jest to 15 zł na osobę zamieszkującą budynek jednorodzinny i 14 zł w budynku wielorodzinnym. Wyższe stawki, te za zmieszane odpady, wynoszą w Toruniu w zabudowie jednorodzinnej 30 zł od osoby za miesiąc, a w zabudowie wielorodzinnej - 28 zł. W Grudziądzu wysokość miesięcznej opłaty za odpady, to 28 zł od osoby, a we Włocławku - 25 zł.

Podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej Inowrocławia wspomniany już radny Wroński mówił też: - Są miasta i są władze miast, które pokazują, że opłaty mogą być o wiele niższe. Przykładem jest Chełm. Tam mieszkańcy płacą 10 złotych i 90 groszy za śmieci, bo miasto dofinansowuje ich odbiór.

Natomiast radny Patryk Kaźmierczak z rządzącej Inowrocławiem koalicji komentował: - Sytuacja w Chełmie nijak ma się do sytuacji w Inowrocławiu. W Chełmie zakład energetyki cieplnej otrzymał od instytucji rządowych bardzo wysokie dofinansowanie na sprzęt, który umożliwia spalanie śmieci na miejscu. W Chełmie jest taniej, bo nie ma opłat za składowanie, jak w Inowrocławiu.

W ostatnim czasie mówi się w Inowrocławiu wiele o budowie spalarni odpadów. Inwestycja budzi wiele emocji. Nasuwa się jednak pytanie, czy powstanie spalarni obniżyłoby inowrocławskie stawki opłat za odpady komunalne lub pozwoliło utrzymać je na niezmiennym poziomie? Poprosiliśmy inowrocławski ratusz o komentarz w tej sprawie.

W zastępstwie rzecznika urzędu odpowiedziała Karolina Sobieraj, kierownik referatu promocji i komunikacji społecznej. Zwróciła uwagę na fakt, że według aktualnych cen oraz ponoszonych opłat, ze względu na konieczność dowozu części inowrocławskich odpadów do spalarni w Piechcinie i Bydgoszczy, opłata na jednego mieszkańca jest wyższa o ok. 7 zł (w tym ok. 2 zł to koszty dojazdu). Ratusz nie wyklucza, że w przyszłości będzie trzeba odpady dowozić do bardziej oddalonych zakładów na terenie Polski, co podniesie jeszcze koszty transportu i pracy.

- Posiadanie instalacji na miejscu, a tym bardziej przy poprawnych kontaktach z jej właścicielem, niewątpliwie może korzystnie wpłynąć na wysokość opłat za odpady, jakie ponoszą mieszkańcy - dodała Karolina Sobieraj.