Tomasz Michnik z Torunia zamierza z siódemką znajomymi założyć taką kooperatywę. - Nie chcemy godzić się na złe warunki jakie oferują teraz firmy. Wymagają byśmy ciężko pracowali po 8 godzin i więcej, a płacą najniższą krajową. To wyzysk - mówi Tomasz Michnik.
Przeczytaj: Nie chcemy tak harować! Pracownice Sharpa skarżą się na mobbing
Od miesiąca jest bezrobotny - zwolnił się z pracy w Sharpie zlokalizowanym w podtoruńskiej strefie ekonomicznej. Ma więc szansę na dotację na założenie spółdzielni. O dofinansowanie mogą starać się tzw. osoby wykluczone - np. bezrobotni, bezdomni, uzależnieni (w trakcie lub po terapii), uchodźcy, chorzy psychicznie, niepełnosprawni. Powinno zebrać się minimum pięć takich osób.
Tomasz Michnik już w następnym tygodniu spotka się z pozostałymi chętnymi. To -dwudziestokilkuletni ludzie, bez stałej pracy. - Pomysłów mamy sporo, jesteśmy też od dawna w kontakcie ze spółdzielcami z Warszawy i Łodzi. Ważne jest to, żebyśmy potrafili ze sobą współpracować prowadząc razem działalność. Sprawdzimy to w ciągu najbliższych miesięcy, zanim oficjalnie założymy kooperatywę - dodaje Michnik.
Przeczytaj: Praca. Spółdzielnie socjalne dostaną pieniądze na lustrację
- Jeśli spółdzielnia liczy pięć osób przekażemy na jej działalność do 100 tys. zł. Maksymalnie w ramach unijnych dotacji mogą dostać nawet do 200 tys. zł, przy 10 spółdzielcach - informuje Ewa Kwiesielewicz,prezeska Stowarzyszenia Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Wsparcia Inicjatyw Pozarządowych „Tłok”. Jest jedną z organizacji zajmujących się przekazywaniem tych unijnych dotacji. O wsparcie można się również zgłosić do włocławskiego Centrum Edukacji „Zenit” i włocławskiej Fundacja Ekspert-Kujawy.
Dofinansowanie można przeznaczyć na wydatki inwestycyjne - m.in. zakup wyposażenia biura, zakup urządzeń i maszyn.
