O tym, że pełnomorski jacht "Strażnik Poranka" należał do pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, wie niewiele osób. Bardziej znany był jako "Opal", bo na nim w roku 1972 pułkownik wyruszył w słynną misję do Wilhelmshaven, skąd wysłał list do ambasady USA w Bonn z propozycją współpracy.
Przeczytaj także: Mit pułkownika K.
Drewniany, 9-osobowy jacht wybudowany w roku 1965, był najprawdopodobniej pierwszym z długiej serii jednostek typu Opal. I właśnie jako "Opal" wpisany został do Polskiego Rejestru Statków. Jacht pływał w wojskowym klubie "Kotwica", by później przejść na własność Kuklińskiego. Gdy oficer oskarżony przez władze PRL o szpiegostwo był już w USA, żaglówka niszczała przy portowym nabrzeżu. W roku 1999 została wyremontowana, ale wciąż stała bezużytecznie w porcie aż zaczęła tonąć.
- Przedstawiała marny widok, ale właśnie wtedy szukaliśmy jakiejś pełnomorskiej jednostki do szkolenia młodzieży - wspomina ksiądz Andrzej Jaskuła, proboszcz parafii Niepokalanego Serca Maryi w Sośnie, prezes Chrześcijańskiej Szkoły po Żaglami, kapitan jachtowy.
- Wybór padł na "Opala". Pułkownik bardzo się cieszył, że przekazuje go na rzecz młodzieży żeglarskiej. Zrobił to bezinteresownie, aktem notarialnym - dodaje. - Rozmawiałem z nim o tym telefonicznie, gdy przebywał już w wolnej Polsce. Osobiście nie mogliśmy się spotkać, bo ani atmosfera polityczna wokół pułkownika nie była odpowiednia, ani nie czuł się bezpiecznie. Wtedy przecież doszły nas słuchy, że w różnych wypadkach zginęli obaj jego synowie.
Uroczyste nadanie imienia "Strażnik Poranka" odbyło się 21 września 2002 roku w Gdańsku. Wcześniej przeszedł kosztujący ponad 100 tys. zł remont, który sfinansowali sponsorzy.
"Strażnik" popłynął na znajdującą się na Adriatyku chorwacką wyspę Iż, gdzie Chrześcijańska Szkoła pod Żaglami dzierżawi plebanię. Tam znajduje się baza szkoły. Od początku przez pokład jachtu przewinęło się 1500 młodych żeglarzy. Niestety "Strażnik" wymaga już remontu. Kończy się też okres dzierżawy plebanii.
- Chcielibyśmy, aby jacht pływał teraz po Bałtyku, szkolił młodzież i był "żywą" pamiątką po pułkowniku - kontynuuje ks. Jaskuła. - Pamiętajmy, że jest to jacht kujawsko-pomorski. Na grotżaglu podarowanym przez urząd marszałkowski w Toruniu widnieje logo naszych astrobaz.
Czytaj e-wydanie »