Jak dbać o choinkę, aby długo utrzymała świeżość?

Śmiertelny wypadek na S10 pod Toruniem. Zginął kierowca
W poniedziałek, 19 grudnia, na trasie S10 pod Toruniem, około godz. 22:15 zderzyły się dwa auta.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący osobową toyotą, jadąc od strony Bydgoszczy w kierunku Torunia, z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu, w wyniku czego doszło do zderzenia czołowego z ciężarowym volvo jadącym w przeciwnym kierunku - mówi mł. asp. Dominika Bocian p.o. Oficera Prasowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Wszystko wskazuje na to, że kierowca toyoty stracił panowanie nad pojazdem w wyniku trudnych warunków pogodowych. Tego wieczoru ślisko było w całym kraju.
Polecamy
W wyniku zdarzenia w Brzozie kierujący osobówką zmarł na miejscu. Miał 53 lata. Podróżująca z nim 42-letnia kobieta oraz dwoje dzieci w wieku 5 i 12 lat trafili do szpitala. - Doznali ogólnych potłuczeń - dodaje mł. asp. Dominika Bocian.
46-letni kierowca ciężarówki nie wymagał pomocy medycznej. Był trzeźwy. Na miejscu działały cztery zastępy straży pożarnej.
Żołnierze WOT pomogli poszkodowanym w wypadku pod Toruniem
Okazuje się, że świadkami wypadku byli żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.
- Widzieć wypadek śmiertelny i mieć świadomość, że gdybyśmy byli w tym miejscu chwilę wcześniej, to my moglibyśmy zginąć, to naprawdę nieprzyjemne uczucie – powiedział st. chor. Marek Miękiszak z kompanii dowodzenia 8. Kujawsko-Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej.
Mężczyzna wraz z kolegą, również żołnierzem, wracali właśnie z wyznaczonych im zadań na polskiej granicy. Gdy zobaczyli wypadek, próbowali uwolnić poszkodowanych w wypadku drogowym. Wspólnie poczekali na przyjazd odpowiednich służb, zaopatrując potrzebujących w to, co mieli na wyposażeniu. Udostępnili uczestnikom wypadku śpiwór i wodę.
S10 to kolejna "droga śmierci"?
Poniedziałkowy wypadek to kolejna już w tym roku tragedia na S10. 20 kwietnia ok. 4:00 na ósmym kilometrze, pomiędzy węzłami Toruń Południe i Toruń Zachód, trzy kilometry przed wjazdem na autostradę A1, czołowo zderzyły się dwa auta. Zginęły trzy osoby: 52-letni kierowca mercedesa i 58-letni pasażer tego auta - obaj pracowali w zakładzie pogrzebowym "Drejka" w Makowie Mazowieckim i jechali na północ Polski, by odebrać zwłoki z przeprawy promowej - oraz 33-letni kierowca peugeota.
Polecamy
Wypadek spowodował kierowca mercedesa vito. Nie zachował on należytej ostrożności podczas manewru wymijania innego samochodu i niewłaściwie korygował tor jazdy przy rozwijanej przez siebie prędkości. To spowodowało, że zjechał na lewy pas i zderzył się czołowo z nadjeżdżającym pojazdem marki peugeot boxer - to ustaliła prokuratura.
- Śledztwo ostatecznie zakończyliśmy umorzeniem, bo zginął sam sprawca - mówi prokurator rejonowa Izabela Oliver.
W tym roku pisaliśmy też o wielu, na szczęście nie śmiertelnych, wypadkach i kolizjach na S10. To tylko kilka z nich:
- 16 lutego kierowca nieprawidłowo wykonał manewr wyprzedzenia, przez co inne auto dachowało i wylądowało w rowie.
- 4 kwietnia zderzyły się trzy ciężarówki. Żadnemu z kierowców nic się nie stało.
- 9 października zderzyły się dwa auta osobowe. Na szczęście nikt nie ucierpiał
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: