Dwa pojazdy zostały poważnie uszkodzone, a pięć osób, które nimi podróżowały, zostało przewiezionych do szpitala. To skutek wypadku, do którego doszło - jak podaje Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu - w nocy z 25 na 26 kwietnia.
Na miejscu działali też wojskowi
Informację o wypadku na drodze ekspresowej S10 niedaleko Torunia, strażacy odebrali o godzinie 1.16. W akcji brali udział strażacy z dwóch jednostek w Toruniu - Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 i nr 2. Po za tym na miejscu działali żołnierze WP z Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia.
Zobacz również: Wypadek w Przyłubiu. Zjechał na przeciwległy pas
W zderzeniu uczestniczył minibus i samochód osobowy. Uszkodzenia obu aut były na tyle poważne, że przy wydostawaniu osób poszkodowanych konieczne było użycie specjalistycznego sprzętu hydraulicznego. Transportem rannych do szpitala zajął się przybyły na miejsce Zespół Ratownictwa Medycznego.
Policja prowadzi postępowanie
Na miejscu działała również policja z Torunia. Mundurowi wyjaśniają wszelkie okoliczności, w jakich doszło do wypadku. Trwa ustalanie przyczyny tego dramatycznego wypadku.
Z informacji przekazanych przez mł. asp. Sebastiana Pypczyńskiego z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu wynika, że za kierownicą osobowego Volkswagwena siedział 52-letni mężczyzna. Policja wstępnie ustaliła, że auto z niewyjaśnionych dotąd przyczyn zjechało na przeciwległy pas ruchu i zderzyło się z minibusem marki Mercedes. Spośród wszystkich uczestników zdarzenia najpoważniejsze obrażenia ma właśnie kierujący VW, który w dalszym ciągu przebywa w szpitalu.
