Z tłumu wygalantowanych manekinów wychodzą oni - członkowie "Klubu kawalerów". Stają przed nami, niczym kandydatki na miss. Eksponują walory zewnętrzne. Następnie przedstawiają się w kilku słowach. Rys psychologiczny, nawyki i powody wstąpienia do klubu. Z dużym wdziękiem okazują swoje słabości. Nieśmiałowski (Marcin Zawodziński) nie kryje płaczliwej natury, a piękny, trzydziestosześcioletni Jan Piorunowicz (Rolad Nowak) przyznaje, że ma problem z natręctwami. Są dumni, że należą do elitarnego klubu. Do czasu, gdy pan Motyliński (Michał Czachor) zaprasza do klubu Jadwigę Ochotnicką (Karolina Adamczyk), która przedstawia się jako wdowa, orędowniczka stanu wolnego. I nagle budzą się w nich uśpione od dawna uczucia. Spektakl pełen jest muzyki i tańca. Finalne wykonania piosenek o miłości, to bardzo mocne punkty spektaklu. Polecamy wybrać się w Sylwestra!
Kultura. Żona, to jednak słodki ciężar [wideo]
(domi)

Ciężko uwierzyć, że kobiety skusiły się na tych kawalerów!
Świetnie obsadzony i zagrany "Klub kawalerów" w reżyserii Łukasza Gajdzisa, to historia, którą mogą zobaczyć fani stanu wolnego jak i małżeństwa.