Pan Grzegorz przesłał nam zrobione telefonem zdjęcie rozkładu jazdy, w którym pociąg odjeżdżający z Chełmży do Bydgoszczy jest dopisany długopisem.
- Zrobiłem je na stacji w Fordonie - mówi. - Myślę, że wiele osób mogło wziąć ten dopisek - "4.53" godzinę odjazdu pociągu w kierunku Bydgoszczy - za jakiś żart albo kawał i dlatego nie wybierali tego połączenia. I pewno dlatego pociągiem tym nie jeździło zbyt wielu pasażerów. A teraz pociąg zlikwidowano, jak przypuszczam kierując się niską frekwencją.
I rzeczywiście, to nikłe zainteresowanie połączeniem spowodowało, że Arriva je zlikwidowała od początku kwietnia.
- Urząd Marszałkowski płaci za połączenia tylko częściowo. Aby nie oznaczało dla nas straty, dane połączenie musi wozić pasażerów, a nie powietrze - wyjaśnia Paweł Pleśniar, odpowiedzialny w Arrivie RP za rozkłady jazdy. - Tym pociągiem podróżowało według naszych danych maksymalnie 17 osób, w tym 3 dosiadały się w Fordonie, by dojechać rano do centrum Bydgoszczy. Dlatego w uzgodnieniu z Urzędem Marszałkowskim połączenie to zniknęło z rozkładu.
- Zastanawiam się, czy Arrivie nie zależało na likwidacji pociągu i dlatego prowizorycznie wpisali go do rozkładu - podejrzewa pan Grzegorz. - Kto zaryzykuje podróż pociągiem dopisanym długopisem? Teraz jest dowód, że prawie nikt nim nie chce jeździć.
Jak twierdzi Pleśniar, wszelkie badania pokazują, że statystycznie do pracy najpopularniejsze są pociągi dowożące na godzinę 7 i na godz. 9. - Do szkoły natomiast pociągi powinny dowozić na godzinę 8 - twierdzi. - Poza tym Fordon ma zdecydowanie lepsze połączenia komunikacją miejską. Promowanie pociągów z Fordonu do centrum Bydgoszczy nie dało efektów.
Czytaj e-wydanie »