Kwitnie już mniszek lekarski, tzw. mlecz. Dla wielu działkowców mlecz to przede wszystkim chwast, jednak ma on wyjątkowe właściwości lecznicze i wspaniały smak.
Znana naszym Czytelnikom etnolożka - Aleksandra Kleśta-Nawrocka - doktor w dziedzinie historii żywienia i liderka Slow Food Gruczno zerwała już 800 kwiatów mniszka rosnącego nad Wisłą na wysokości Chełmna. Powstał z nich słodki syrop.
Przepis na niego badaczka dawnych smaków znalazła w książce kucharskiej ze starymi przepisami pt. "Kuchnia z rodowodem":
- 400 baldachów mniszka,
- 1 kg cukru
- duża cytryna,
- 1 litr wody.
Baldachy zerwać z rana jak się rozwiną, nie płukać, żeby nie spłukać pyłku, położyć na biały papier, żeby wyszły wszystkie robaczki. Przegotować wodę, ostudzić, zalać tą wodą kwiaty i gotować 10 minut. Obrać cytrynę, pokroić w plastry, dodać wywaru, gotować 5 minut. Następnie odcedzić, dodać cukier i gotować godzinę.
- Przedłużyłam trochę ostatni etap, żeby miód był gęstszy - mówi Aleksandra Kleśta-Nawrocka i zachęca do gotowania mniszka naszych Czytelników: - Syrop z mniszka ma wiele zalet. Jest smaczny, może być substytutem miodu dla wegan, dodatkiem do mięs, syropem na kaszel, słodzikiem do herbaty lub dodatkiem do czegoś mocniejszego.
Wkrótce zacznie też kwitnąć czarny bez. Z jego kwiatów przygotowuje się wspaniały syrop, stosowany od wieków dzięki olejkom eterycznym, związkom wapnia, sodu, potasu i żelaza. Ponadto ma on wspaniały aromat i smak. Kilka lat temu przywrócił go na nasze stoły Hieronim Błażejak, mistrz nalewek, którego syrop wykorzystuje nawet browar Amber, produkujący sezonowe piwo "Czarny bez".
30 baldachów kwiatów czarnego bzu (bez grubszych łodyg) trzeba zalać litrem wody zagotowanej z kilogramem cukru i sokiem z jednej cytryny. Syrop należy odstawić na dwa dni, a następnie przecedzić. Jest wspaniałym dodatkiem do herbaty, świetnie smakuje z wodą i lodem, a także z piwem.
Czytaj e-wydanie »