- Podpisy złożyliśmy w szkockim zamku - mówi burmistrz. - Obecny był konsul RP. Delegacja spędziła w Falkirk kilka dni. Wylądowali w Edynburgu. - Gospodarze pokazali nam zabytki, muzea, zamki, a także ogromne konie nazywane Kelpies, od wodnych stworów z mitologii celtyckiej - opowiada Mariusz Kędzierski. - Konie stoją w parku przy rzece Carron i kanale Forth and Clyde. Symbolizują to, że kiedyś konie właśnie ciężko tam pracowały na przeprawie wiele godzin ciągnąć barki. Ten pomnik kosztował 40 mln funtów! Obejrzeliśmy myśliwiec Spitfire przy dawnym lotnisku. Takimi latał tam Polak Łukomski. w jednej z restauracji pracuje jego wnuczka.
Chełmnianie obejrzeli, jak dzieci uczą się tańca szkockiego, zajrzeli do polskich sklepów. I podkreślają, że na naszych rodaków natykali się w Szkocji bardzo często.