https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lanie wody

Malwa
Burda Polska
Rośliny lepiej podlewać rzadziej i bardzo obficie niż częściej i niewystarczająco - to podstawowa zasada nawadniania ogrodu. Zasada druga - podlewamy rano lub wieczorem, nigdy w południe.

     Naturalne opady deszczu w naszym klimacie są niewystarczające, dlatego nie można zapominać o systematycznym podlewaniu.
     Warzywa piją najwięcej
     
Pierwsza zasada - rośliny lepiej podlać raz, a dobrze, niż często i skąpo. Żeby ziemia była dostatecznie nawodniona na metr kwadratowy trzeba wylać 20 litrów wody.
     Podlewanie musimy dostosować do rodzaju podłoża, stanowiska oraz gatunków roślin. Największe potrzeby wodne mają warzywa, którym często nie wystarcza 20 litrów wody na m kw. Najmniejsze potrzeby ma trawnik - wystarczy mu dostarczyć w czasie jednego podlewania 10 litrów wody na m kw. Gleby piaszczyste przesychają szybciej niż gleby ciężkie, gliniaste. Rośliny rosnące w cieniu mają mniejsze potrzeby wodne niż rośliny rosnące w pełnym słońcu.
     Zapotrzebowanie roślin na wodę można zmniejszyć regularnie motycząc i ściółkując podłoże. W ten sposób zmniejszamy parowanie gleby.
     Najlepsza deszczówka
     
Do podlewania najlepsza jest deszczówka, ale ponieważ woda gromadzona w beczkach pod rynnami nie wystarcza na długo i tak skazani jesteśmy na wodę wodociągową.
     Podlewamy rośliny rano lub wieczorem. Starajmy się nie robić tego w południe, ponieważ liście mogą ulec poparzeniu, a woda i tak bardzo szybko wyparuje. Podczas podlewania (szczególnie róż i krzewów iglastych) nie należy moczyć całych roślin, ponieważ na wilgotnych liściach i igłach doskonale rozwijają się choroby grzybowe. Należy kierować strumień wody bezpośrednio na podłoże.
     Wąż się poci
     
Producenci sprzętu ogrodowego prześcigają się w wymyślaniu coraz nowocześniejszych, wygodniejszych i wydajniejszych systemów do nawadniania. W sklepach możemy kupić wszystko - od zwykłych węży i zraszaczy do bardzo rozbudowanych systemów automatycznego nawadniania.
     Węże mają różne średnice i końcówki, więc należy je dopasować do innych elementów ogrodowej instalacji wodnej. Wąż musi być tak długi, żeby można było z nim dotrzeć do najdalszych zakątków ogrodu. Najlepiej też kupić szpulę do zwijania węża. Wtedy nie poplączemy go i nie uszkodzimy.
     Do węża trzeba dobrać nasadkę. W sklepach są wielofunkcyjne urządzenia, które pozwalają na regulację strumienia wody - od delikatnej mgiełki do strumienia pod ciśnieniem.
     Jeśli mamy dużo roślin, ich równomierne, prawidłowe podlewanie jest czasochłonne i trudne. Skutecznym rozwiązaniem są tzw. węże pocące się, wykonane z materiału przypominającego gumę. Woda przedostaje się na zewnątrz setkami maleńkich otworków, rozmieszczonych nieregularnie na całej długości węża. Te urządzenia funkcjonują nawet przy niewielkim ciśnieniu wody. Są doskonałe do nawadniania żywopłotów, klombów, krzewów i drzew. Można je ułożyć w linii prostej lub zwinąć w spiralę. Nie nadają się natomiast do podlewania dużych powierzchni, np. trawników.
     Automatyka dla zapracowanych
     
Natomiast węże dwufunkcyjne składają się z trzech równoległych kanałów, z jednej strony perforowanych. Woda pod ciśnieniem wypływa przez otwory i w zależności od ułożenia węża jest rozpylana w formie mgiełki lub sączy się do ziemi. Zapobiega to tworzeniu się kałuż i zapewnia równomierne nawadnianie. Można je stosować do podlewania roślin posadzonych w rzędach: kwiatów i warzyw na grządkach i rabatach. Nadają się do nawadniania trawników.
     Zapracowanym firmy ogrodnicze oferują systemy automatycznego nawadniania ogrodu. To bardzo wygodne, ale najdroższe rozwiązanie. System nawadniający dla ogrodu o powierzchni 1000 m kw. kosztuje od 6 do 8 tys. zł.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska