Pomorzanin wraca do gry po miesięcznej przerwie. Ostatni mecz rozegrał na początku kwietnia. Potem liga miała przerwę świąteczną, a kolejne dwa tygodnie przeznaczone były dla kadry. W tym czasie repreentacka wyjechała na turniej Champions Challenge w Malezji.
Trener Karol Śnieżek zabrał do Azji pięciu hokeistów Pomorzanina: Krystiana Makowskiego, Michała Nowakowskiego, Michała Raciniewskiego, Sebastiana Sellnera i Bartosza Żywiczkę. Torunianie wrócili do domów dopiero w środę wieczorem, a niewiele brakowało, aby kadra nie zdążyła na niedzielne mecze ligowe. Wszystko przez burzę, która na osiem godzin sparaliżowała lotnisko w Kuantan. Z tego powodu nie mógł wylądować samolot z Kuala Lumpur, który miał zabrać naszą drużynę. Do kolejnego lotu do Europy trzeba dopłacić za 20 biletów, na co w Polskim Związku Hokej na Trawie nie było pieniędzy.
Gospodarze nie zostawili Polaków ich własnemu losowi. Prezydentem malezyjskiego związku hokejowego jest książę Tengku Abdullah, syn jednego z sułtanów w kraju. Jak przyznał Śnieżek, hokejowa drużyna została ugoszczona "po królewsku".
- Prezydent federacji powiedział wprost, że nasze kłopoty to wina jego kraju i on zrobi wszystko i dołoży starań, żebyśmy godnie wrócili do domu. Choć to była tylko jedna noc, powiem szczerze, że w takich hotelach to jeszcze nie spałem. Naprawdę spore podziękowania należą się Malezyjczykom, którzy zapłacili za nasze bilety powrotne - opowiadał Polskiej Agencji Prasowej Śnieżek po powrocie do Polski.
Piątka kadrowiczów z Pomorzanina nie miała wiele czasu na odpoczynek. Już w niedzielę kolekcjonujący zwycięstwa na wiosnę Pomorzanin zmierzy się z niepokonanym w tym sezonie Grunwaldem Poznań (godz. 12.00). Gospodarze zagrają wzmocnieni, bo zespołu powrócił po występach w Austrii i Włoszech doświadczony Maciej Janiszewski.