Leader Price wynajmuje sklepy przedsiębiorcom-współpracownikom (to zasada franszyzy). W momencie, gdy lokale przejdą na własność Tesco, stracą oni swoje miejsca pracy, mogą więc zostać z niczym.
Do lutego przyszłego roku muszą zniknąć szyldy LP, w ich miejsce pojawią się loga Tesco. Również do tego czasu franszyzobiorcy powinni wynieść się z zajmowanych lokali.
To, że wcześniej zainwestowali w remonty, wyposażenie, niektórzy wzięli kredyty, które trzeba będzie nadal spłacać - jest wyłącznie ich problemem. Dlatego m.in. uważają, że po sprzedaży sklepów należą im się odszkodowania.
Przedsiębiorcy skarżą się ponadto, że rozmowy z Grupą Casino (właścicielem sklepów Leader Price), to ciągle wyłącznie deklaracje.
Jedyny konkret w tej sprawie to wypowiedzenie umów o współpracę, jakie dostali na początku tego miesiąca.
Damian Ponczek, rzecznik prasowy Casino powiedział nam wczoraj, że jego firma cały czas rozmawia z franszyzobiorcami: - Każda umowa zawierała inne warunki, dlatego musimy teraz składać różne propozycje. Staramy się, aby efekt negocjacji był korzystny dla przedsiębiorców. Wysłaliśmy do nich na przykład aneks do umowy zwalniający ich z zakazu konkurencji.
Na tym kończy się oficjalny komentarz__rzecznika.
Z innego źródła (nieoficjalnie) dowiedzieliśmy się, że Grupa Casino zaproponowała już niektórym franszyzobiorcom odszkodowania. Nie wiadomo jednak, o jakie pieniądze chodzi. Trudno więc ocenić, czy będą w stanie zrekompensować poniesione koszty.
Na spotkanie w sprawie negocjacji warunków umowy został zaproszony m.in. Jacek Frąckowiak, prezes spółki Trapex, która wynajmuje na zasadzie franszyzy dwa sklepy Leader Price w Bydgoszczy, przy ul. Sandomierskiej i Skłodowskiej-Curie: - Casino wycofuje się z polskiego rynku, ale nie jestem zadowolony ze sposobu, w jaki to robi. Trudno się cieszyć, gdy się coś traci. Zostałem zaproszony na rozmowę i nie ukrywam, że liczę na odszkodowanie. Jak każdemu biznesmenowi zależało mi, by firma rozwijała się, więc inwestowałem. Nie dziwię się, że przedsiębiorcy chcą zablokować transakcję, chodzi przecież o ich interesy.
Myślą o zablokowaniu przejęcia firmy, bo mają pretensje, że LP miał plany wycofania się z Polski, a mimo to zachęcał ich otwierania nowych sklepów i wręczał z tego tytułu premie.__
Dodajmy jeszcze, że mowa o bardzo drogiej transakcji. Brytyjska sieć supermarketów Tesco zapłaciła za sklepy Leader Price 72 miliony funtów. Przedsiębiorcy chcieliby też coś z tego mieć.
