Najgorętszy temat tegorocznego lata w NBA już zna swoje zakończenie. LeBron James po raz drugi w karierze opuszcza Cleveland Cavaliers i dołączy do Los Angeles Lakers.
- Dziękuję całemu północnemu Ohio za ostatnie cztery lata. Zawsze będziecie moim domem - napisał zawodnik na Instagramie.
Tym razem nastroje panujące wokół odejścia LeBrona są kompletnie inne. W 2010 roku, gdy dołączył do Miami Heat kibice palili koszulki swojego ulubieńca, a sam zawodnik był znienawidzony przez wszystkich. Po zdobyciu dwóch tytułów mistrzowskich na Florydzie wrócił do Cleveland w 2014 roku i spełnił swoją obietnicę doprowadzając Cavs do ich pierwszego tytułu w historii NBA. W tym sezonie w pojedynkę doprowadził ich do finałów ligi mimo słabej drużyny.
W Los Angeles dołączy do zespołu młodych, utalentowanych graczy, choć wątpliwe jest by wszyscy z nich zostali. LeBron ściga Michaela Jordana, który zdobył 6. pierścieni mistrzowskich, a niedoświadczeni zawodnicy teraz mu w tym nie pomogą. Tą pomocą ma być natomiast legendarny Magic Johnson, który jest dyrektorem sportowym zespołu i odpowiada za transfery. Głównym celem Lakers ma być gwiazdor i MVP Finałów 2014 Kawhi Leonard z San Antonio Spurs.
Kontrakt Lebrona opiewa na cztery lata i 154 mln dolarów. Czwarty rok (choć to nie potwierdzone) będzie najprawdopodobniej opcją gracza.