Lech umocnił się na prowadzeniu [echa 13. kolejki III ligi]

Tabela

Tabela

1. Lech Rypin 12 31 36-9
2. Polonia Środa Wlkp. 13 26 28-11
3. Sokół Kleczew 12 26 35-13
4. Unia Swarzędz 12 22 22-18
5. Unia Janikowo 13 20 21-25
6. Lubuszanin Trzcianka 12 20 21-14
7. Górnik Konin 12 20 19-17
8. Wda Świecie 12 18 26-20
9. Notecianka Pakość 12 15 16-19
10. Piast Kobylin 12 15 13-16
11. Cuiavia Inowrocław 12 13 18-19
12. GKS Dopiewo 12 13 15-19
13. Chemik Bydgoszcz 12 9 14-38
14. Sparta Brodnica 12 8 7-20
15. Polonia 1912 Leszno 12 8 14-28
16. Victoria Koronowo 12 5 7-26
W następnej kolejce 22 bm. zagrają: Chemik - Polonia ŚW (12), Unia J. - Sokół (13), Victoria - Sparta (13), Cuiavia - Lubuszanin (14), Polonia 1912 - Notecianka (14), GKS - Lech (15), Górnik - Piast (15), Wda - Unia S. (15).

Na swoim boisku Lech Rypin rozbił 4:0 Polonię Leszno i umocnił się na czele III ligi. - To nasza dziewiąta z rzędu pewna i bezapelacyjna wygrana - mówi Sławomir Suchomski, trener Lecha. - Tylko na początku spotkania Polonia nas trochę nastraszyła. Ale potem już bez większych problemów realizowaliśmy swoje założenia przedmeczowe. Ponownie bardzo dobrze spisał się Piceluk strzelając trzy bramki. Dobrze zagrała cała drużyna; przewyższaliśmy rywala o klasę.

Notecianka z Victorią na remis

Punkt zdobyty przez Victorię Koronowo nie wydobył zespołu z ostatniego miejsca w tabeli. W Pakości trener Przemysław Talarek nie mógł skorzystać z trójki zawodników - Glazika, Okangi i Andrzejewskiego. W tej sytuacji na środek obrony został desygnowany Brzeziński. Goście walczyli bardzo dzielnie, a do przerwy mogli nawet objąć prowadzenie. Lewandowskiemu, w dobrej sytuacji, na nierówności podskoczyła piłka i uderzenie nie było tak precyzyjne, jak być powinno. W końcówce bliżsi wygranej byli gospodarze, lecz Victorię uratował słupek.

Przeczytaj także: Echa 12. kolejki IV ligi [zdjęcia, wideo]

Kolejny mecz przegrał Chemik Bydgoszcz. Tym razem podopieczni trenera Arkadiusza Prussa nie sprostali w Kobylinie miejscowemu Piastowi i ulegli aż 1:4. Bohaterem spotkania był Krzysztof Kendzia, strzelec wszystkich goli dla gospodarzy (po przerwie ustrzelił hat-tricka) Goście zdobyli nawet kontaktową bramkę - jej zdobywcą był Mateusz Smerliński. Potem jednak całkowicie oddali pole miejscowej drużynie.

Żółto-czarni dzielą się z innymi

Remisem zakończył się mecz Sparty z Unią Janikowo. Brodniczanie ostrożnie zaczęli pojedynek. Nie przeprowadzali huraganowych ataków, tylko skoncentrowali się na grze z kontrataku. Przez pierwszą połowę nie zawodziły linie defensywne obu drużyn. Zarówno Sparta, jak i Unia umiejętnie broniły dostępu do bramek, na czym ucierpiało widowisko. Sytuacji do zdobycia gola było jak na lekarstwo, a groźnie robiło się jedynie przy stałych fragmentach gry.

Dopiero w drugiej połowie podopieczni trenera Patryka Kupczyka z większą wiarą i determinacją ruszyli pod pole karne unitów. Po kilku minutach gry mogli cieszyć się z prowadzenia. Z rzutu rożnego zacentrował Arkadiusz Kozłowski. Pojedynek w "szesnastce" wygrał Dawid Jasiński, a Łukasz Zagdański mocnym strzałem z bliska umieścił piłkę w siatce. Stracony gol zmusił unitów do wzmożonego wysiłku. Goście narzucili swój styl gry, a brodniczanie musieli przesunąć się do defensywy. Plan zabezpieczenia bramki i obrony korzystnego wyniku legł w gruzach w 78. minucie. Po rzucie rożnym piłkę zbyt krótko wybił Arkadiusz Czajkowski, a Maciej Kot nie zwykł marnować prezentów od defensorów rywali. W końcówce Sparta mogła przechylić szalę zwycięstwa na własną korzyść.

- Mieliśmy kontratak czterech na jednego, ale Waldek Szpręglewski pospieszył się z decyzją i zagrał wprost do rywala - wyjaśnia "Pomorskiej" trener Kupczyk, pod którego wodzą żółto-czarni w czterech meczach podarowali rywalom trzeciego gola po stałym fragmencie gry.