Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz i pacjent muszą mieć do siebie zaufanie

Rozmawiała Magdalena Stremplewska
Diabetolog Sławomir Badurek
Diabetolog Sławomir Badurek fot. Lech Kamiński
Rozmowa ze Sławomirem Badurkiem, diabetologiem, wiceprezesem Kujawsko-Pomorskiej Okręgowej Izby Lekarskiej w Toruniu.

- Są pacjenci, dla których hasło "współpraca lekarza z przedstawicielem firmy farmaceutycznej" brzmi podejrzanie...

- Czasem słyszę opinie, że tej współpracy powinno się w ogóle zakazać, bo nie powinno być styku pomiędzy lekarzem a firmami farmaceutycznymi. To jest zupełnie nierealne. Medycyna to leki, a leki to ich producenci. Dlatego ich styczność z lekarzami jest naturalna. W Polsce ta współpraca została dobrze uregulowana w prawie farmaceutycznym i kodeksie etyki lekarskiej. Prawo mamy, po prostu trzeba go przestrzegać. I sądzę, że tak właśnie jest.

- Ale bywa, że handlowiec wciska się przed pacjenta, bo chce tylko ulotkę zostawić, a koniec końców spędza w gabinecie pół godziny. To może denerwować.

- Pacjenci powinni wiedzieć, że lekarz ma prawo spotykać się z przedstawicielem handlowym, także w miejscu pracy, ale nie może się to odbywać w czasie przeznaczonym na przyjmowanie chorych. Oczywiście, możemy mieć do czynienia z nachalnymi przedstawicielami firm lub mało asertywnymi lekarzami. Ale to są raczej wyjątki od reguły. Jeżeli lekarzowi zależy na dobrej opinii pacjentów, nie pozwoli sobie na takie działania.

- A jaką mamy pewność, że leki są nam przepisywane ze względu na ich skuteczność, a nie układ między lekarzem a handlowcem? Co robić, gdy podczas kolejnych wizyt w przychodni jesteśmy zasypywani informacjami o superdziałaniu witamin konkretnej firmy?

- Lekarz i pacjent muszą mieć do siebie zaufanie. Jako diabetolog w głównej mierze zajmuję się osobami z cukrzycą. To przewlekła i nieuleczalna choroba, więc można powiedzieć, że jesteśmy na siebie skazani. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że pacjent wchodzi do mojego gabinetu, nie mając do mnie zaufania.

Jednocześnie, ja też muszę ufać jemu, to znaczy mieć podstawy, by sądzić, że moje wskazówki zostaną przyjęte. Z drugiej strony są lekarze, którzy lubią przepisywać pacjentom sporo leków i tacy, którzy postępują tak, by było ich jak najmniej. Są też ludzie oczekujący, że każda porada zakończy sie wypisaniem recepty.

Ale jeśli pacjent czuje, że lekarz, bardziej niż na istocie choroby, koncentruje się na farmaceutykach, namawiając do kupowania szeregu specyfików, to, będąc na miejscu tego pacjenta, poszukałbym innego lekarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska