Zostało ono wszczęte po tym, gdy zrozpaczeni rodzice dziewczynki, która zmarła kilkanaście godzin po urodzeniu, złożyli doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez personel szpitala. Rodzice uważają, że córeczka nadal by żyła, gdyby odpowiednio wcześnie otrzymała fachową pomoc.
Tragedia rozegrała się na początku stycznia. O godz. 6.50 mieszkanka Głowna, czując zbliżający się poród (była to jej druga ciąża), pojechała z partnerem do miejscowego szpitala. Trafiła na salę porodową, gdzie trzy godziny później siłami natury urodziła córeczkę. Dziewczynka otrzymała 9 punktów w skali Apgar.
Uwagę rodziców miał zwrócić fakt, że maleństwo po porodzie było sine, miało trudności z oddychaniem, nie płakało, a jedynie kwiliło. O godz. 15, gdy stan dziecka był już ciężki, lekarze zdecydowali o przewiezieniu go do szpitala Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. W łódzkiej placówce po przeprowadzeniu badań wykluczono u dziecka wrodzoną wadę serca. Niestety, jego stan ciągle się pogarszał. O północy dziewczynka zmarła.
Postępowanie w sprawie zgonu noworodka jest na wstępnym etapie. Prokurator gromadzi materiał dowodowy, czeka na wyniki sekcji zwłok dziecka, które odpowiedzą na pytanie o przyczynę zgonu. Wedle wstępnych ustaleń śledczych, ciąża kobiety przebiegała prawidłowo, a dziecko urodziło się o czasie.
Prokuratura Regionalna prowadzi postępowania w sprawach medycznych (przejmuje je od prokuratur rejonowych), gdy sprawa ma szczególny charakter, czy to ze względu na okoliczności, czy też skomplikowany proces dowodowy. Obecnie prowadzi ok. 40 postępowań dotyczących błędów medycznych.