
Lekarz z Łodzi zmarł na dyżurze w Pleszewskim Centrum Medycznym. Pracownicy szpitala znaleźli martwego lekarza w gabinecie. Wielkopolscy policjanci wyjaśniają okoliczności śmierci łódzkiego lekarza pod nadzorem prokuratury. Kliknij NASTĘPNE ZDJĘCIE...

39-letni lekarz kardiolog i specjalista chorób wewnętrznych z Łodzi nie był etatowym pracownikiem Pleszewskiego Centrum Medycznego. Dyżury medyczne pełnił w tym szpitalu tylko w weekendy.
W Pleszewskim Centrum Zdrowia ostatni swój dyżur zaczął w piątek. Jak potwierdza szpital w Pleszewie, po raz ostatni interweniował u pacjenta w niedzielę (24 lutego) około godziny 1 w nocy. Później przebywał w gabinecie. Kliknij NASTĘPNE ZDJĘCIE...

W niedzielę o godz. 8 rano łódzki lekarz miał zakończyć dyżur. Jednak około godziny 10 nie otwierał drzwi do gabinetu i nie reagował na wezwania. Zdecydowano o wejściu do środka siłą. Niestety, lekarz nie żył.
- W sprawie śmierci mężczyzny wykluczono udział osób trzecich - poinformowała media Monika Kołaska, oficer prasowy pleszewskiej policji. Kliknij NASTĘPNE ZDJĘCIE...

Łódzki lekarz uprawnienia do wykonywania swojego zawodu uzyskał w 2004 roku, odtąd też jest członkiem Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.
39-latek najpierw zrobił specjalizację z chorób wewnętrznych, a kardiologiem był od 2016 roku. Pracjentów przyjmował w poradniach oraz klinikach w całym województwie łódzkim, m.in. w Łodzi, Bełchatowie, Zgierzu i Łęczycy.