https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze nie odwołali protestu

LT
Dr Tadeusz Jakubowski: - Negocjacje jeszcze potrwają
Dr Tadeusz Jakubowski: - Negocjacje jeszcze potrwają Fot. Nadesłane
Wczoraj (23 grudnia) zakończyły się 4-godzinne negocjacje przedstawicieli Krajowej Rady Lekarsko - Weterynaryjnej i ministerstwa rolnictwa.

- Pewne sprawy udało się nam uzgodnić, ale na razie protest nie może być odwołany - powiedział nam po spotkaniu w ministerstwie dr Tadeusz Jakubowski, prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej.

Przypomnijmy. Poszło o rozporządzenie ministra rolnictwa, które obniżyło stawki za badanie zwierząt i wydawanie tych świadectw. Ze zmian cieszą się rolnicy, ale nie lekarze, którzy podpisali umowy z Inspekcją Weterynaryjną i świadczą usługi zlecone przez inspekcję.

Prywatni lekarze twierdzą, że nie będą pracować za zbyt niskie wynagrodzenie. Dlatego nie zamierzają podpisywać umów na 2011 rok z Inspekcją Weterynaryjną. A to oznacza, że od przyszłego miesiąca rolnicy mogą mieć problemy ze sprzedażą na przykład tuczników. Bez świadectw zdrowia te zwierzęta nie powinny opuścić gospodarstw, nawet jeśli jadą do ubojni.

Zdaniem doktora Jakubowskiego uzgodnienia z przedstawicielami resortu rolnictwa mogą zabrać jeszcze sporo czasu. Kolejne spotkanie zaplanowano na 29 grudnia.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pawel
Pan jako doktor powinien dbać równomiernie o interes rolnika konsumenta jaki o swój własny a w Pana artykule tego w cale znaleźć ja jako rolnik mam pytanie: gdzie w sklepach można kupić mięso skupowane za bezcen od rolników? tzw. maciory knury bydło pourazowe -to w jakiś cudowny sposób ulga przerobieniu w dużych ubojniach i sprzedawane jest po cenach mięsa pełnowartościowego. Poprzednio występował ubój z konieczności były stanowiska nawet w dużych rzeźniach gdzie rzeźnik ubijał dana sztukę i po uboju lekarz sprawdzał przydatność użytkowa danego zwierzęcia i szla do użytku albo była utylizowana. Dlaczego wiec dzis tego nie ma? ..wtedy mniej zasobne osoby mogłyby taniej kupować te produkty.A dzis wyroby za małe pieniądze maja znikoma ilosc mięsa i nie wiem kto dopuszcza to do sprzedażny ...jeżeli ktos chce może zatruć sie wszystkim nawet kurczakiem!
S
Stanisław
Po przeczytaniu artykułu wydaje mi się że Pan doktor żyje w nierealnym świecie albo udaje. W rzeczywistości przy sprzedaży świń weterynarze siedzą w buirze i czekają aż rolnik przyjedzie i zapłaci im za wypisanie papierka swiadectwa zdrowia, nawet nie interesuje go w jakim stanie jest to zwierze. Moim zdaniem, jest to zwykły haracz, który musimy im jeszcze osobiście dowieźć. Obecnie praca weterynarza ogranicza się do handlowania lekami i opieką nad pieskami i kotkami. Niech weterynaria nie będzie taka zachłanna, bo dla Państwa 100zł to może nie dużo, a dla rolnika to 1/4 świniaka.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska