Lepiej poprzeć dużego niż z małym stracić głos

- Choć PiS był długo na pierwszym miejscu w sondażach, to teraz spadł na drugie. Prowadzi PO (28 proc.).
- Platforma zapunktowała dzięki zdecydowanej postawie w polityce wschodniej i to doprowadziło m.in. do zmiany lidera w sondażach. Wcześniej część wyborców postrzegała PO jako partię "układną" w stosunkach z Rosją. Zdecydowane działania Donalda Tuska - przynajmniej w sferze deklaracji - doprowadziły do wybicia antyrosyjskiego oręża z rąk PiS-u. Ta polityka została dobrze rozegrana medialnie. Polska jest widoczna na arenie międzynarodowej, a PO i premiera dobrze postrzegają wyborcy. Taka postawa zmusiła PiS do defensywy. Nie licytują się na radykalizm. Teraz nawet PiS stara się mówić o Ukrainie tonem bardziej umiarkowanym od PO.

Przeczytaj także: Eurowybory 2014. Na razie w regionie jest remis PO z PiS
- Powrót tematyki smoleńskiej pomógł czy zaszkodził PiS?
- Konferencja prokuratury wojskowej była transmitowana w telewizji. Kolejny raz została udowodniona niewiarygodność komisji Macierewicza, który - znowu - starał się podtrzymać swoją wizję zamachu w Smoleńsku. Odbiorcy już tego nie "kupują". Dla nich to polityczna hucpa. Do tej pory tragedia smoleńska wzmacniała elektorat PiS, natomiast w tym roku, przez kompromitację części tez Macierewicza, nawet odbiorca niezdecydowany patrzy na to z niesmakiem. Zwrócę jeszcze uwagę na słabość list kandydatów PiS do Parlamentu Europejskiego. Kandydaci PO (sportowcy, celebryci, politycy z pierwszego szeregu) są bardziej medialni, rozpoznawalni, przez co mogą przyciągnąć uwagę wyborców. A kandydaci PiS reprezentują tzw. drugi garnitur, ekspercki, profesorski. Czy zainteresuje się nimi przeciętny Kowalski?

- Od miesięcy wszyscy krytykowali PO za nieudolne rządy i nagle skoczyła w sondażach.
- Bardzo niewiele kandydaci i politycy dyskutują w polskiej polityce wewnętrznej. Były próby "wrzucenia" dyskusji o zdrowiu, ale akurat w tym przypadku wyborcy uważają, że żadna partia nie ma tu dobrych rozwiązań.

- SLD popiera zaledwie siedem procent wyborców.
- Sojuszu nie widać, on nie kreuje działań marketingowych. Uważam, że akurat ta partia jest nieobecna w dyskusjach politycznych. Jakie zdanie na temat Wschodu ma Leszek Miller? Nie wiemy. Nie mają też pomysłu na kampanię wyborczą.

- Według sondażu po pięć procent dostaje Kongres Nowej Prawicy i PSL.
- Powinniśmy obserwować sondaże długoterminowe i pamiętać, że możliwe są wahania. Być może Janusza Korwin -Mikke popiera część elektoratu, który wcześniej głosował na Palikota. Nie są zadowoleni z obyczajowej polityki Palikota. Mają mu za złe, że nie odnosi się do gospodarki. Palikot stracił poparcie klasy średniej.

- Na liście Solidarnej Polski znalazł się bokser Tomasz Adamek, a tu ugrupowanie Ziobry ma jednoprocentowe poparcie.
- Na scenie nie ma miejsca dla dwóch partii o prawie takim samym programie. W SP są znani politycy - np. Jacek Kurski, ale to ugrupowanie nie znalazło "niszy" swojego elektoratu. Są konserwatywno-liberalni wyborcy, o których walczy Gowin i bardziej wyrazisty Korwin-Mikke, a Solidarna Polska ciągle nie może określić swojego miejsca w polityce. Ciągle są uważani za bardziej socjalnego brata PiS. A czy warto oddawać głos na brata, który nie przekroczy pięcioprocentowego progu? To myślenie: lepiej poprzeć dużego niż z małym stracić głos.

- 27 proc. badanych nie wie, na kogo głosować.
- Oni nie interesują się polityką, tym bardziej w wydaniu europejskim. Mało wiemy o Parlamencie Europejskim. Dla wielu Polaków Bruksela, Strasburg, to ciągle egzotyka.

Więcej o wyborach do Parlamentu Europejskiego przeczytasz na www.pomorska.pl/eurowybory