Lewandowski: - Pomóżcie uratować Zuzię! [zdjecia]

Wczoraj po raz pierwszy w tym sezonienie aktualny halowy mistrz Europy na 800 m trenował w hali. Zawodnik CWZS Zawisza Bydgoszcz zaledwie dwa dni po przylocie ze zgrupowania w RPA trenował w Arenie Toruń, gdzie 10 lutego zostanie rozegrany halowy mityng „Copernicus Cup”.

I wydaje się, że po niedawnej infekcji, która - jak mówi Lewandowski „spustoszyła mój organizm” - nie ma już śladu.- Sami widzieliście. To był długi i intensywny trening, a ja go świetnie wytrzymałem - mówi Lewandowski. - Ale nie zmienia to faktu, że choroba cofnęła mnie w przygotowaniach o około dwa miesiące. Musiałem zrezygnować z dwóch mityngów w Niemczech, a mój debiutancki start w toruńskim „Copernicusie” będzie pierwszym w tym sezonie.

Ale jakże ważnym! I Lewandowski wcale nie myśli tu o wyniku, ale o szczytnej akcji, którą organizuje.

- Niedawno dowiedziałem się, że córka mojej przyjaciółki, z którą dorastałem na tym samym osiedlu w Policach, ma ciężko chorą malutką Zuzię - opowiada. - Nie pracuje jej lewa komora serca. Jak najszybciej potrzebna jest operacja, którą mogą wykonać specjaliści w Niemczech. Ale potrzeba na to 150 tys. złotych. Pomyślałem, że kto, jeśli nie ja może jej pomóc! Wykorzystam fakt, że jestem znany dla pomocy tej dziewczynce. Sam mam dwójkę zdrowych dzieci i wiem, co przeżywają rodzice, gdy chorują. Dlatego całe honorarium w tego mityngu zostanie przeznaczone na zabieg Zuzi. Już od pewnego czasu na moim profilu na facebooku są dane, gdzie darczyńcy mogą te pieniążki przekazywać. Liczy się każda złotówka. Na razie pieniędzy jest mało, ale nie mam do nikogo pretensji. Jest w kraju wiele akcji, ale ja liczę, że przy pomocy innych sportowców i toruńskiej publiczności uda się zabrać potrzebną kwotę.

A bilety sprzedają się bardzo dobrze, w więc jest nadzieja, że uda się tego dokonać.

- Uzyskałem zgodę organizatorów, żeby przed wejściem wystawić dwie puszki, do których będą zbierane pieniądze. Jestem wdzięczny dyrektorowi mityngu Krzysztofowi Wolsztyńskiemu, że dał mi wyższe honorarium. To będzie ok. 15 tys. zł i wszystko pójdzie dla Zuzi. W ogóle jestem niezmiernie zadowolony, że bieg na 800 m pojawi się na tym mityngu, gdyż nie jest na dystans obowiązkowy na imprezach z cyklu World Indoor Tour .

I to w jakiej obsadzie! Lewandowski, Adam Kszczot i Krzysztof Kuciapski to najlepsi polscy biegacze. Etiopczyk Mohammed Aman to były mistrz świata, będzie jeszcze kilku biegaczy, którzy mogą się pokusić o światowy wynik.

- Dzisiejszy trening napawa mnie optymizmem, ale wiadomo, jak to jest w sporcie. Mogę pobiec 1.45, a również o dwie sekundy wolnej. Wiele czynników o tym decyduje - mówi Lewandowski. - Ale na pewno dam z siebie wszystko. Dla kibiców, dla Zuzi. Zaprosiłem jej rodziców, żeby przyjechali, ale oni mają inne sprawy na głowie. Mityng będą jednak pilnie śledzić, bo dałem im nadzieję, że ich córka wyzdrowieje. Mam nadzieję, że wspólnie damy radę pomóc maleństwu!

Choć dla „Lewego” będzie to debiut w „Copernicusie”, startował już na tej bieżni podczas halowych mistrzostw Polski.

- Uważam, że są dwa najlepsze halowe stadiony w Europie. W Birmingham i Toruniu - mówi. - Wiem, że zjadą się moi znajomi, będzie 5 tysięcy kibiców, czego chcieć więcej? Wiadomo, że lekkoatletyka w Polsce to głównie Bydgoszcz i Toruń. Mam nadzieję, że doczekam się jeszcze wielkiej imprezy lekkoatletycznej w Toruniu. Wchodzę w najlepszy wiek dla biegacza, więc jeśli zdrowie pozwoli jeszcze niejedne zawody przede mną.

Wynik w mityngu 10 lutego będzie odpowiedzią dla Lewandowskiego, czy wystartuje w halowych mistrzostwach Europy w Belgradzie. Jeśli nie będzie usatysfakcjonowany, pojedzie na kolejne zgrupowanie i tam będzie przygotowywać do letnich mistrzostw świata w Londynie czy mistrzostw świata w sztafetach na Bahamach.

Jak ratować Zuzię? Zobacz na fanpage’u Marcina Lewandowskiego na facebooku!