https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lewicowy kryzys

Roman Laudański
Collage Ryszard Szmitkowski Na zdjęciu: przewodniczący SLD Leszek Miller  (pierwszy z lewej) i premier Leszek Miller.
Collage Ryszard Szmitkowski Na zdjęciu: przewodniczący SLD Leszek Miller (pierwszy z lewej) i premier Leszek Miller.
- Odejście Leszka Millera z rządu jest niewykonalne. Leszek Miller jest wygodny dla opozycji, bo ciągnie Sojusz w dół. Opozycja nie zaakceptowałaby nowego premiera i wszystko skończyłoby się wcześniejszymi wyborami - mówią posłowie SLD.

     Ostatnio prezydent Aleksander Kwaśniewski zasugerował Leszkowi Millerowi, że mógłby zrezygnować z jednej z dwóch sprawowanych funkcji (premiera rządu i szefa partii). Wywołało to natychmiastową ripostę ze strony Leszka Millera. - Do końca kadencji będę łączył obie funkcje.
     Gorzka miłość
     
- Posłowie Sojuszu są coraz bardziej zmęczeni i zaniepokojeni - mówi nam zastrzegający anonimowość poseł SLD. - Wszystkich dobiła i powaliła decyzja trybunału o Narodowym Funduszu Zdrowia. Kolejny gniot, których już przecież więcej być nie miało. A z komisji gospodarki dobiegają głosy, że na tym nie koniec. Następny poseł lewicy dodaje: - Odejście Leszka Millera z rządu jest niewykonalne. Opozycja nie zaakceptowałaby nowego premiera i wszystko skończyłoby się wcześniejszymi wyborami, w których byłoby po nas. Leszek Miller jest wygodny dla opozycji, bo ciągnie Sojusz w dół. Obowiązuje zasada: "im gorzej dla nich, tym lepiej dla nas", zupełnie jak za czasów Buzka... Aleksander Kwaśniewski jest dla tego rządu i premiera jak miłosierny samarytanin. Wystarczy tej dobroczynności i najwyższa już pora na zmiany. Ale czy one nastąpią? Szczerze wątpię...
     Współpracę między Aleksandrem Kwaśniewskim a Leszkiem Millerem poseł Piotr Gadzinowski z SLD określa mianem "trudnej przyjaźni" lub "gorzkiej miłości".
     Troska o SLD
     
Dla posła Bogdana Lewandowskiego (SLD) wypowiedź prezydenta Kwaśniewskiego jest zupełnie jasna: - Prezydent oczekuje, że Leszek Miller zrezygnuje z jednej z dwóch funkcji. I Leszek Miller powinien to rozważyć. Aleksander Kwaśniewski życzy lewicy jak najlepiej i jego wypowiedź wynika z troski o SLD. Uważam, że szef partii powinien być jednocześnie premierem rządu, ale mamy do czynienia ze szczególną sytuacją, wystarczy wymienić ustawę o NFZ. Wszyscy też widzą niezadowalające tempo budowy autostrad i są wątpliwości co do możliwości wicepremiera Pola. Ciągle mamy do czynienia z aferami, w które uwikłani są ludzie z legitymacjami SLD. Partia wymaga dużo pracy. Poseł wymienia np. Toruń, gdzie z SLD wystąpiło 70 proc. członków. - Sojusz doświadcza kryzysu tożsamości organizacyjnej. Jeżeli zgodzimy się, że zmiany są potrzebne, to one nastąpią.
     Alternatywy brak
     
Poseł Piotr Gadzinowski z SLD uważa, że premiera nie można skreślać tylko dlatego, że miał wypadek i jest w szpitalu.
     - Skoro Leszek Miller mówi, że jest w stanie łączyć obie funkcje, to o czym tu rozmawiać? W klubie nie ma alternatywy dla Leszka Millera. Dlaczego? Też zadaję sobie to pytanie... - zastanawia się poseł Gadzinowski.
     Anna Bańkowska, posłanka SLD oczekuje przywrócenia relacji pomiędzy rządem a klubem SLD. Odniosła się też do wątpliwości, czy Jerzy Jaskiernia powinien nadal kierować pracami Klubu Parlamentarnego SLD. - Wadą Jaskierni jest to, że jako szef klubu całkowicie podporządkowuje się woli rządu i nie ujawnia własnego zdania.
     Posłowi Gadzinowskiemu Jerzy Jaskiernia nie przeszkadza, ale przyznaje, że wokół niego jest za duże zamieszanie związane z ustawą o grach losowych. - Jeśli Krzysztof Janik zgłosi swoją kandydaturę na nowego szefa klubu (pojawiły się spekulacje, że Janik miałby zastąpić Jaskiernię - przyp. red.), to o tym porozmawiamy, ale na razie nie ma takiej propozycji.
     Potrzeba zmian
     
- Jest potrzeba mądrych, wyważonych i stanowczych zmian oraz szczerych rozmów na temat tego, co przeszkadza, nawet jeśli miałoby to dotyczyć premiera czy wiceprzewodniczących - stwierdził Andrzej Celiński, wiceprzewodniczący SLD.
     Wczoraj poseł Jerzy Wenderlich, rzecznik Sojuszu zakomunikowane, że podczas wieczornego spotkania Leszka Millera z wiceprzewodniczącymi SLD nie będą poruszane sprawy personalne. - Gratuluję posłowi Wenderlichowi jasnowidztwa, ale ja mam zamiar poruszyć dwie sprawy: kwestię łączenia stanowisk w partii i państwie oraz odbudowę kontrolnej funkcji partii nad administracją państwową tam, gdzie stanowiska zajmują ludzie rekomendowani przez Sojusz - powiedział poseł Andrzej Celiński.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska