Przypomnijmy, że prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz chce zlikwidować trzy bydgoskie licea. W planach jest to "dziesiątka", "dwunastka" i "czternastka". Powodem takiego posunięcia jest chęć polepszenia poziomu tych szkół. Jeśli będzie ich mniej, trudniej będzie się do nich dostać.
- Trzeba zastanowić się, jakie rozwiązanie byłoby lepsze. Czy produkowanie średnich absolwentów takich sobie liceów, którzy potem nie mogą znaleźć zatrudnienia a na studia się nie dostają, czy może spróbować stworzyć coś innego, na przykład położenie większego nacisku na szkolnictwo zawodowe - mówi prezydent Konstanty Dombrowicz.
O tym, że liceum nr X nie jest szkołą gorszą niż inne przekonana jest nauczycielka Ewa Ankiewicz-Jasińska. - Uważam, że likwidacja nie jest rozwiązaniem kryzysu w bydgoskim szkolnictwie. Nasi uczniowie zdają maturę na poziomie średniej krajowej i wyższej. Obserwujemy ciągły wzrost zdawalności. Rozumiem, że pan prezydent chciałby, żeby do liceum chodziła tylko mądra młodzież. Jednak co zrobić z tą młodzieżą, która ma poniżej stu punktów?
Dyrektor wydziału edukacji bydgoskiego ratusza Marian Sajna tłumaczy, że licea przeznaczone do likwidacji mają po prostu niższy poziom. - Te szkoły, szczególnie zaś 10 i 14 znajdują się przy szkołach zawodowych. Nie są one wyspecjalizowane w nauczaniu ogólnokształcącym, lecz zawodowym. Na pewno nie mają najlepszych wyników, mają wyniki słabsze - mówi. - A zależy nam na tym, by w liceach uczyła się ta młodzież, która chce dalej studiować - dodaje.
