Rozporządzenie dokładnie wyznacza do jakiej ceny lekarstwa będzie dopłacać kasa chorych. Jeśli cena leku przekroczy ministerialny limit, za resztę rachunku w aptece zapłaci pacjent.
Wiadomo, że ten sam lek ma różne ceny, w zależności od tego, kto go produkuje, z jakiej hurtowni pochodzi i w jakiej aptece go kupujemy. Dla pacjenta oznacza to, że nawet jeśli lekarz będzie go zapewniał, że lek jest na ryczałt i powinien za niego zapłacić powiedzmy 50 zł, to cena w aptece może okazać się sporo wyższa. Na przykład lek kosztuje w aptece 120 zł i jest na liście 50 proc. odpłatności. Ministerstwo wyznaczyło limit na to lekarstwo na poziomie 100 zł. Tak więc pacjent zapłaci za nie 70 zł, a nie 60 zł.
Minister zdrowia zapewnia jednak, że mimo wyznczenia nowych limitów cen, pacjent nie powinien płacić w aptece więcej niż do tej pory. Mówi, że leczenie się będzie tańsze.
Limit na cenę
Maja
Minister Zdrowia, Mariusz Łapiński podpisał rozporządzenie dotyczące limitów cen leków.