Zobacz wideo: Zmiany w prawie. Będzie teraz mniej wypadków na drogach?
Szukają zatopionego czołgu w Lipnie
Historia o zatopionym w Lipnie niemieckim czołgu jest wciąż żywa. Przekazywaną z pokolenia na pokolenie opowieść starają się wyjaśnić członkowie golubsko-dobrzyńskiego Stowarzyszenia Historyczno-Eksploracyjnego „Przedmoście”. Na swoim koncie panowie mają kilka niezwykłych odkryć, także na naszym terenie. W 2016 roku w okolicach Chrostkowa znaleźli elementy niemieckiej Pantery.
- Części czołgu wyciągnęliśmy spod drogi. Wszystko dzięki przychylności starosty Krzysztofa Baranowskiego. To odkrycie to jak trafienie w totolotka szóstki – mówi Tomasz Stefański, prezes „Przedmościa”. Oczywiście nie chodzi o fortunę, która zakopana była po wojnie pod ziemią, ale o to, że to niezwykle rzadkie znalezisko. Zachowało się tylko kilka tych niemieckich czołgów średnich.
Panowie jednak nie zrezygnowali. W swoim gronie mają także historyka - regionalistę Piotra Orfina, który studiując niemieckie i radzieckie dzienniki bojowe, trafił na kilka ciekawostek o toczonych, pod koniec stycznia 1945 roku w okolicach Lipna, walkach. Jednak bardzo ważne są też ustne opowieści starszych mieszkańców.
- Teren parku nie wybraliśmy przypadkowo. Otoczony jest bagnami. Od mieszkańców Bartka Ofmańskiego i Mirosława Kowalskiego dowiedzieliśmy się o historii zatopionego pojazdu w okolicy. Oczywiście będziemy to sprawdzać. W czasie okupacji park był zamknięty dla Polaków, w pobliżu mieszkał niemiecki dowódca, z pewnością coś znajdziemy – mówił przed poszukiwaniami Piotr Pniewski, pochodzący z Lipna członek Stowarzyszenia. Sam chodząc do lipnowskiej podstawówki, słyszał o czołgu zatopionym w bagnach koło parku.
Niezwykła historia Lipna
Panowie na poszukiwania otrzymali zgody nie tylko od konserwatora, ale także od właściciela terenu. Wszystkie znalezione przedmioty nie są ich własnością, a Skarbu Państwa. Po opisaniu ich trafią do konserwatora, który zdecyduje, do którego muzeum trafią. Sporo artefaktów trafiło do Muzeum Lisewski Zakątek w Lisewie.
Co znaleziono w parku im. Gabriela Narutowicza w Lipnie? Park jest bardzo stary i nikt nie wiedział, że ziemia może kryć tyle skarbów. Na początku panowie trafili na pocisk, później starą łyżeczkę, ale także na guzik niemieckiego RAD, czyli Służby Pracy Rzeszy.
- Pojawiły się bardzo fajne trafienia m.in. guzik carski grenadierów, kilka monet z II RP tj. 5 groszy, 1 grosz, 5 kopiejek carskich, fenig niemiecki, kilka monet pruskich, 5 groszy srebrne z 840 roku łuski, oraz sporo monet z 70. lat. Teren ciekawy, tu nakłada się kilka epok – dodaje Tomasz Stefański.
W ubiegłym roku panowie wraz z członkami telewizyjnej ekipy „Poszukiwacze historii” sprawdzali także podmokły teren wokół motocrossów. Czołgu nie znaleziono, ale kilkanaście niezwykłych przedmiotów z II wojny światowej – pociski, elementy magazynku. Reportaż z niezwykłych poszukiwań można obejrzeć w internecie. Teren będzie jeszcze sprawdzany i fani historii z „Przedmościa” na pewno jeszcze tam pojadą. Planowane są także kolejne poszukiwania w lipnowskim parku.
W minioną sobotę artefaktów szukali: Piotr Pniewski i Stanisław Szlosowski, którzy pochodzą z Lipna oraz Tomasz Stefański, Krzysztof Piotrowski i Grzegorz Stahnke. W poszukiwaniach wspomagał panów także mieszkaniec Lipna, Radosław Paśniewski, który jest członkiem innego stowarzyszenia.
- Serdecznie dziękujemy burmistrzowi Pawłowi Bansikowi oraz właścicielom prywatnych terenów Anecie Jaworskiej i Zbigniewowi Napiórskiemu za zgodę na poszukiwania - dodał Piotr Pniewski.
Panowie za naszym pośrednictwem zwracają się z ogromną prośbą o przekazanie informacji o zatopionym w Lipnie czołgu. Być może ktoś z Państwa słyszał historię od swoich dziadków lub rodziców i zechce się nią podzielić. Każdy sygnał jest ważny.
