Zdaniem Czytelnika to, że będzie tamtędy wiodła autostrada, powstanie węzeł, to argumenty za tym, aby powstał w tej wsi przynajmniej jedna duża sieciówka.
- Przecież przybyło nam tylu mieszkańców, są pracownicy firmy "Skanska" i będą tu mieszkać jeszcze kilka lat, każdy chciałby kupować taniej - w markecie- mówi Czytelnik. - Kupcy lokalni windują ceny niejako pod tych pracowników budujących autostradę, a ludzie na tym cierpią. Tym bardziej, że aby zrobić na tańsze zakupy musimy przejechać po 20 kilometrów zarówno do Chełmna, Wąbrzeźna, Chełmży i Grudziądza. Lokalni kupcy blokują powstanie takiego obiektu?
Wójt gminy Lisewo zapewnia, że nie zgłosił się do niego przedstawiciel żadnej sieciówki, z propozycją budowy marketu we wsi.
- Nie wiem czy wszystkim mieszkańcom brakuje marketu, ale jeśli ma ktoś działkę, którą chce sprzedać inwestorowi, to ja nie mam nic przeciwko- mówi Jerzy Cabaj, wójt gminy Lisewo. - Oby jak najwięcej inwestycji w gminie, bo tym więcej wpływa do naszej kasy z podatków. Każdemu życzę, by mu się wiodło. A o idei budowania marketu nie słyszałem.
I dodaje, że gmina nie ma terenów na sprzedaż, gdyż radni nie godzą się na wyzbywanie się gruntów. Nie pozwolili sprzedać działki nawet w Krusinie. Ktoś chciał też kupić działkę 3 na 3 ary.
- To raczej nie pod market - dodaje wójt. - Nie wiem czy z chwilą, gdy robotnicy z firmy "Skanska" wyjadą, market miałby dochody. Tym bardziej, że we wsi jest dziewięć sklepów i 1,5 tysiąca mieszkańców.