"List do Mikołaja"
https://www.youtube.com/watch?v==LVIhgC7FarU
Już wczoraj (19 grudnia) - choć Wigilia dopiero w środę - nasi Czytelnicy mogli poczuć magiczną atmosferę świąt. A to za sprawą akcji "List do Mikołaja".
Poprosiliśmy znane w Bydgoszczy osoby: polityków, artystów, naukowców, by wcielili się w rolę Mikołajów i obdarowali prezentami naszych Czytelników. Każdy mógł wybrać ponadto, od którego z Mikołajów chce otrzymać upominek.
Na długo przed rozpoczęciem finału, do "Galerii Pomorskiej", gdzie odbywała się impreza, przyjechał pierwszy Mikołaj, czyli Marian Sajna, na co dzień dyrektor wydziału edukacji bydgoskiego ratusza. Zjawił się oczywiście z prezentem - koniem na biegunach. Im bliżej godziny 18, tym więcej na naszej scenie było wspaniałych prezentów.
Wreszcie nadszedł czas obdarowywania. Malutki Kamil Karpiński bardzo ucieszył się ze ślicznego konia na biegunach. Od razu musiał też sprawdzić, jak się na nim jeździ. - Ucieszyłem się, że mogłem kupić prezent właśnie dla dziecka, bo bardzo kocham najmłodszych - mówił zadowolony Marian Sajna.
Czteroletnia Karolinka Grobelna przyjechała do "Galerii Pomorskiej", żeby odebrać lalkę od naszego kolejnego Mikołaja, czyli radnego Zbigniewa Fronczka. Aż z Mąkowarska przyjechał Tomek Krasulak z rodzeństwem. Prezenty wręczał im Jan Siuda, szef bydgoskich drogowców. Aparat fotograficzny od dyrekcji "Galerii Pomorskiej" otrzymały zaś dzieci ze świetlicy parafialnej w Łąsku Wielkim. Ich list do Mikołaja spodobał nam się najbardziej.
Ale upominki odbierali nie tylko najmłodsi. Grażyna Turowiec zamarzyła sobie wieczór sylwestrowy w Teatrze Polskim. I dzięki Pawłowi Łysakowi, dyrektorowi placówki, jej marzenie się spełniło. Pani Krystyna Grabowska wybierze się natomiast w styczniu na koncert do Filharmonii Pomorskiej. Tym razem w roli Mikołaja wystąpił Maciej Grześkowiak, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
Radny Robert Sych, który podarował zegarek Cezaremu Czenstochowskiemu, przyznał, że miał pewne problemy z wyborem. - Na szczęście w zakupach pomogła mi żona, ona ma dobry gust - mówił.
Maciej Grabowski, prenumerator "Gazety Pomorskiej" przyznał nam się, że od dawna marzył o albumie poświęconym starej Bydgoszczy. - Dla mnie telewizja nie istnieje, wolę czytać - mówił. Jak więc mogliśmy się wczoraj przekonać, marzenia jednak się spełniają.