Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lot z Warszawy do Tokio śladami Bolesława Orlińskiego

Adam Szczęśniak
Wystartowali we wtorek, 28 maja. Do pokonania, z Warszawy do stolicy Japonii – Tokio i z powrotem, mają w sumie 24 tysiące kilometrów. Wśród nich jest bydgoszczanin Mariusz Hercog.

Fundacja Romualda Koperskiego (to podróżnik, przewodnik po Syberii, pilot, pisarz, dziennikarz, fotograf, nurek i muzyk) - w 93 lata po podobnym wyczynie pilota Bolesława Orlińskiego i jego mechanika Leonarda Kubiaka na samolocie „Breguet” - postanowiła przypomnieć i upamiętnić to wydarzenie.

Wrócili z obciętym skrzydłem

Orliński z Kubiakiem w 1926 roku porwali się na historyczny wyczyn. Wyprawa samolotem z odkrytą kabiną przez rozległe, pozbawione infrastruktury lotniczej rejony Syberii nie należała do łatwych. Śmiałkowie, po niespełna miesiącu, na metę dotarli z obciętym skrzydłem i niemal zatartym silnikiem. Sukces Polaków odnotował cały lotniczy świat. „Lot Orlińskiego można porównywać z lotem wahadłowca, jeśli nie z lotem na Księżyc” - mówił o wyczynie polskiego pilota historyk Karol Murawski na antenie Polskiego Radia.

Trzeba dodać, że przelotu dokonali nad terytorium prawie całego Związku Radzieckiego w niespełna 6 lat od zakończenia wojny polsko-bolszewickiej. Ocieplili w ten sposób wizerunek Polski w Rosji, wyrazem czego był fakt, iż na każdym etapie podróży od Moskwy po Mandżurię byli serdecznie i z honorami witani i udzielano im wszelkiej pomocy.

Na stulecie lotnictwa polskiego

Romuald Koperski postanowił przypomnieć obu śmiałków, przy okazji uczcić stulecie polskiego lotnictwa (2018 r.), a dodatkowym smaczkiem miał być lot kultowym w lotnictwie dwupłatowcem, który co prawda ma już 47 lat, ale służył wcześniej jako salonka, więc jest dziś w bardzo dobrym stanie.

- Samolot Antonow An-2 przewyższa swą klasą dwumiejscowy samolot Breguet XIX z odkrytą kabiną i skromnym wyposażeniem nawigacyjno-technicznym. Niemniej, jest jedynym ogólnie dostępnym samolotem, który swymi osiągami, wyglądem i prostotą konstrukcji jest porównywalny z samolotem, jakim Orliński odbył swoją legendarną podróż. Wierzę więc, że sam ten fakt odda w przybliżeniu atmosferę lotu sprzed 93 lat – mówi Koperski.

- Syberia z lotu ptaka wywiera na człowieku szczególne, podniosłe wrażenie. Bezmiar tajgi, góry, doliny, tysiące wijących się w dole rzek – olbrzymia i potężna, urzeka. Syberia, to inna czasoprzestrzeń. Wystarczy kilka godzin, aby warunki atmosferyczne zmieniły się nie do poznania. Przed załogą An-2 stoi więc niezwykłe wyzwanie – dodaje.

Z rocznym opóźnieniem

Podczas przygotowań nie brakowało kłopotów finansowych, technicznych i logistycznych (pozwolenia, tankowanie, przelot przez Koreę Płn.), ale wreszcie się udało. Ostatecznie też znalazło się kilku pilotów-śmiałków i członków załogi (w sumie 16 osób, część tylko na niektórych etapach), która porwała się na lot do Tokio i z powrotem.

Antonowem An-2 we wtorek, 28 maja wystartowali z Warszawy do 16-etapowej podróży, która powinna zakończyć się 12 czerwca (potem powrót). Za sobą mają już Kowno, Psków, Orłowkę koło Moskwy, a przed nimi m.in. Kazań, Nowosybirsk, Irkuck, Sachalin, Hokaido.

Ciekawostką jest, że lot odbywa się na wysokości 300-500 metrów, czyli w warunkach z widocznością ziemi, nawigacja jest prowadzona na mapę „milionkę”, na której centymetr to 10 km w terenie, z busolą (czyli tak jak Orliński, który nie miał jednak pomocy radiowo-nawigacyjnych).

Bydgoski ślad

Jednym z uczestników wyprawy jest Mariusz Hercog, który ma licencję pilota, w przerwach prowadzi także dziennik podróży (cała relacja i opis przedsięwzięcia można znaleźć na stronie www.an2-lotdotokio.pl).

- Działam aktywnie w Aeroklubie Bydgoskim, znam dobrze środowisko pilotów, więc już dawno słyszałem o tym pomyśle. Podobnie jak kierownik wyprawy Romuald Koperski, zapaliłem się do tej idei. O przygotowaniach, problemach, które omal nie zakończyły wszystkiego, zaś w konsekwencji przesunęły termin startu blisko o rok, można by opowiadać godzinami. Na szczęście wystarczyło determinacji i udało się! Lecimy! Mam nadzieję, że samolot da radę. Na razie jest nieźle, choć pogoda kapryśna. Logistycznie wszystko gra, piękne widoki, mili, przyjaźni ludzie na lotniskach. Oby tak do końca – relacjonuje dla „Pomorskiej” Mariusz Hercog.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska