https://pomorska.pl
reklama

Darek Kajoch przepłynął przez Bydgoszcz… Meta w Świnoujściu. Płynie dla chorego Jasia, którego można wesprzeć finansowo

Marek Weckwerth
Dariusz Kajoch na przenosce w pobliżu Śluzy Miejskiej w Bydgoszczy. Za nim już (w tym miejscu) 700 kilometrów.
Dariusz Kajoch na przenosce w pobliżu Śluzy Miejskiej w Bydgoszczy. Za nim już (w tym miejscu) 700 kilometrów. Marek Weckwerth
W piątek wczesnym popołudniem wpłynął z Wisły na Brdę, przepłynął przez centrum Bydgoszczy, następnie wpłynął na Kanał Bydgoski. W piątek Jaś skończył 9 lat, a właśnie dla niego Dariusz płynie z Przemyśla do Świnoujścia.

„Kajakiem przez Polskę. Dla Jasia” – takie jest hasło przewodnie tego absolutnie niezwykłego rejsu kajakowego w wykonaniu 46-letniego Darka Kajocha, Wielkopolanina mieszkającego od 5 lat w Niemczech.

Z Przemyśla wypłynął 1 czerwca, w Dzień Dziecka i też dziecku swojego brata cierpiącemu na porażenie mózgowe poświęca swój nadludzki wręcz wysiłek i niewygody.

Zmaga się z przeciwnymi wiatrami, falami, ulewnymi deszczami, które mocno przetestowały jego wieziony na pokładzie namiot – zaczął przeciekać. Ale wierzy, że dzięki swemu poświęceniu i hojności dobrych i wrażliwych ludzi uda się zebrać pieniądze na kontynuowanie kosztownego leczenia dziecka.

- Kupiłam mężowi nowy namiot i przywiozłam do Bydgoszczy – mówi nam Barbara Kajoch, żona Dariusza. W Bydgoszczy witała go wraz z córką Weroniką i wnukiem Leonem przy Słonecznym Młynie, a następnie na Wyspie Młyńskiej.

Żona bardzo go wspiera

- Taka pomoc żony, a cały czas jedzie autem wzdłuż trasy, jest bardzo wskazana. Przede wszystkim wspiera mnie psychicznie – powiedział nam kajakarz na przenosce w pobliżu Śluzy Miejskiej, gdy za rufą miał już 700 km.

Ze śluzy wycofał się, bo nie mógł doczekać „Słonecznika”, z którym miał się przeprawić na górną wodę.

Dzień wcześniej wodniak musiał przenosić bardzo ciężki kajak (bo cały sprzęt biwakowy i rzeczy wiezie ze sobą) przez śluzę we Włocławku, w piątek popłynął Wisłą trochę za daleko – prawie pod Most Fordoński – i musiał cofać się do ujścia Brdy pod silny prąd. Pierwsza bydgoska śluza Czersko Polskie akurat przechodziła konserwację, więc znów musiał przenosić.

- Nie narzekam na brak sił. Zresztą Jaś mi ich dodaje. Mam nadzieję, że we wtorek uda mi się dopłynąć do Świnoujścia. Ale cóż, przede mną aż do Krzyża Wielkopolskiego jeszcze wiele śluz. Zobaczymy jak pójdzie – dodaje Darek Kajoch.

Turystyka

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

W niedzielę w południe śmiałek znajdował się już między Drezdenkiem a Trzebiczem na Noteci, na jej bystrym odcinku.

Walka o rekord

Jeśli mu się uda pokonać całą 1200-kilometrową trasę w mniej niż 11 dni, ustanowi rekord. Ten od roku 2022 roku należy do Wojciecha Sobierajskiego, który z kolei poprawił o 2 dni poprzedni rekord ustanowiony w 1989 roku przez najsłynniejszego polskiego kajakarza - Aleksandra Dobę (niestety zmarł w lutym 2021 r. na szczycie Kilimandżaro).

Zbiórka na leczenie Jasia na: www.siepomaga.pl/jankajoch

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

215 zł miesięcznie za nadciśnienie. W tych sytuacjach możesz otrzymać zasiłek

215 zł miesięcznie za nadciśnienie. W tych sytuacjach możesz otrzymać zasiłek

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska