Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łowczy Krzywdziński: - Pilnujmy drobiu przed lisami, uzupełniajmy braki w ogrodzeniu i przeczekajmy do żniw

monika smól [email protected] tel. 56 686 32 91
Łowczy Henryk Krzywdziński twierdzi, że po 20 lipca lisy powinny przestać podchodzić do gospodarstwa
Łowczy Henryk Krzywdziński twierdzi, że po 20 lipca lisy powinny przestać podchodzić do gospodarstwa
- Mam problem z lisami - mówi Katarzyna Tomaszewska ze Starogrodu Dolnego. - Podchodzą do gospodarstwa w biały dzień. Straciłam ponad 20 kur. Nie boją się ani człowieka ani psów. Mam dosć dobre ogrodzenie, a widziałam jak jeden wspiął się po siatce!

Czytelniczka podkreśla, że jest to wyjątkowa sytuacja.
- Całe lisie rodziny przybyły z terenów zalewowych - mówi pani Katarzyna. - Woda zniszczyła ich siedliska, nie mają tam co jeść. W poprzednich latach nie było ich aż tyle, a teraz są tak odważne, nie boją się niczego. Inni mieszkańcy też narzekają. Sąsiadce lisy wyniosły kaczki z kurnika, innej podusiły gęsi. Może koło łowieckie by nam pomogło? A może teraz lisy są w okresie ochronnym i nic nie można zrobić?
Jak się okazuje, okres ochronny dla lisów już minął. Nikt jednak nie pali się do ich odstrzału.

- To młode, więc nie mają jeszcze rozwiniętego zmysłu strachu - mówi Henryk Krzywdziński, członek zarządu Koła Łowieckiego "Chełmińskie". - Jak tu strzelać, gdy podejdzie taki do człowieka i ufnie patrzy mu w oczy? Żaden myśliwy tego nie chce robić. Może jeden na dziesięciu strzeli. Już mieliśmy podobą sytuację z tymi bobrami podzcas powodzi. Wtedy strzelaliśmy jeden dzień. W okresie rozrodczym i do "dzieciaków" nie strzela się i już! Poza tym, musiałby przy każdym gospodarstwie stać ktoś ze strzelbą.

Łowczy podkreśla, że w Starogrodzie gospodarstwa są daleko od siebie, dzielą je pola, a dookoła jest dużo zbóż. Z kolei te stanowią prawdziwy raj dla lisów.
- Co istotne, my nie możemy strzelać przy budynkach mieszkalnych, zgodnie z przepisami musi być zachowana odległość co najmniej stu metrów - podkreśla Henryk Krzywdziński. - Lisy, zostały niestety wypchnięte z powodu powodzi z międzywala, do którego od zabudowań ludzi jest niedaleko - dobry kilometr. Straciły schronienie, czują się, jak na pustyni, to podchodzą pod gospodarstwa, zwłaszcza, że to sezon, kiedy jest wiele młodych i matki starają się coś dla nich upolować. A najłatwiej zrobić to tam, gdzie zwierzyna jest w skupisku - jak w zagrodzie. Lisy przeszły za wał w poszukiwaniu jedzenia. Kiedy nie ma zwierzyny drobnej, myszy, ptaków, to polują na drób domowy. Chociaż, muszę przyznać, że co roku docierają do mnie podobne sygnały, nawet gdy nie było powodzi.

Lisy są chytre

Łowczy opowiada, że lisie rodziny nigdy nie podchodzą pod pierwszy, a zawsze pod kolejny dom.

- Stąd chyba wzięło się powiedzenie o lisiej chytrości - mówi Henryk Krzywdziński. - U pani Tomaszewskiej byli moi koledzy. O sprawie dowiedzieliśmy się od Koła Łowieckiego "Orzeł". Środkiem chemicznym opryskamy ogrodzenie jej gospodarstwa w miejscach, gdzie lisy mogą dostać się do kur. Oczywistym jest, że przy takich upałach nie zamknie kur, ale dobrze byłoby aby ograniczyła im przestrzeń. Na mniejszym placu będzie je łatwiej obserwować. Poza tym, radziłbym - jeśli są takowe - naprawić ubytki w ogrodzeniu.
Zdaniem Krzywdzińskiego, gdy tylko rzepak zniknie z pól, lisy powinny oddalić się od gospodarstw.

Nie zagrażają ludziom

- Apeluję, aby mieszkańcy borykający się z tym problemem, uzbroili się w cierpliwość - podkreśla Henryk Krzywdziński. - Po żniwach, czyli już od 20 lipca, problem powinien zniknąć.
Łowczy podkreśla, że lisy nie stanowią zagrożenia dla ludzi, ponieważ wścieklizna nie występuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska