We wtorkowe popołudnie 47-latek wychodząc z mieszkania, natknął się na nieznajomego mężczyznę. Z relacji napadniętego wynika, że mężczyzna miał na sobie lateksowe rękawiczki, a w ręku trzymał włączony paralizator elektryczny, którym zaatakował właściciela mieszkania. Doszło do gwałtownej szarpaniny. 47-latek wzywał na pomoc sąsiadów, jednak nikt nie zareagował.
Napadnięty zacisnął w pewnym momencie zęby na dłoni napastnika. Siła uścisku szczęki była na tyle duża, że odgryzł część małego palca. Napastnik uciekł natychmiast, porzucając paralizator. Napadnięty zgłosił się na komisariat Policji, przynosząc ze sobą zarówno paralizator, jak i odgryziony kawałek palca napastnika.
Funkcjonariusze zabezpieczyli palec i przekazali go do Zakładu Medycyny Sądowej w celu zdjęcia linii papilarnych i sprawdzeniu odcisku w policyjnej bazie daktyloskopijnej AFIS. Poszukiwania napastnika są utrudnione, bo dotychczas nie zgłosił się on ze swoim "brakiem" do żadnego z okolicznych szpitali.
Lekarze w całym województwie zostali już poproszeni o kontakt z policją, gdyby zgłosił się do nich człowiek, który świeżo stracił mały palec.