Zróbcie coś, żeby nie doszło do wypadku na torach - alarmuje pan Izydor z Zazamcza. - Choć blisko dworca jest przejście, a kilkaset metrów dalej kładka, to i tak wiele osób skraca sobie drogę w niedozwolonych miejscach. A przecież wystarczy wykonać w nasypie niewielki tunel, tylko dla pieszych, albo przejście podobne do znajdującego się w pobliżu dworca.
Sytuacja na długim odcinku torów przedzielających osiedle na dwie części jest bardzo niebezpieczna. Wystarczy chwilę poczekać, aby spotkać przechodzących tam ludzi.
- Co mam zrobić, gdy niosę torbę z zakupami, a do przejścia jest daleko? - pyta starsza pani, mieszkanka z ul. Hożej. - Na kładkę nie będę się wdrapywała, bo jest zbyt stroma i wysoka. Nie mam siły.
Chwilę po naszej rozmowie widzimy na peronie młodą kobietę. Obok niej na rowerku jedzie około ośmioletnia dziewczynka. Kobieta najpierw przenosi przez tory rower i wraca po dziecko, które również przenosi.
Przeczytaj także: Bydgoszcz: Tragedia na torach; zginął młody mężczyzna
Spotkani tam ludzie wskazywali, że najwięcej osób przechodzi przez tory w niedzielę, gdy udają się na mszę do kościoła. - Wtedy idą tam pielgrzymki, ale nie tylko w okolicach dworca "Zazamcze" tak się dzieje - rzuca spotkany mężczyzna. - Ludzie chodzą po torach na całym osiedlu.
Czy władze miasta widzą ten problem i czy zamierzają się z nim zmierzyć? - Nie można tak po prostu wykopać tunelu pod torami - mówi Marek Wiliński z Miejskiego Zarządu Dróg. - Realizacja takiego przedsięwzięcia wymaga sporządzenia stosownej dokumentacji projektowej, uzyskania uzgodnień między innymi od PKP i co najważniejsze, zainwestowania niemałych pieniędzy w budowę przejścia, zejść i wejść do tunelu, wykonania infrastruktury towarzyszącej, odwodnienia, oświetlenia itp. W budżecie naszej jednostki nie ma pieniędzy na to zadanie, w związku z tym jego wykonanie w bieżącym roku jest niemożliwe.
Jeżeli nie tunel, to może barierki? - Zwrócimy uwagę na możliwość poprawy bezpieczeństwa w tym miejscu - dodaje rzecznik MZD. - Byłoby to tańsze rozwiązanie, aczkolwiek będzie tylu przeciwników, co zwolenników tego rozwiązania. A nie ma gwarancji, że piesi nie będą przechodzić przez barierki, aby skrócić sobie drogę.
Czy znajdą się pieniądze na realizację tej inwestycji - zależy od rady miasta. Trudno nie podzielać wątpliwości rzecznika MZD, że wybudowanie tunelu lub przejścia na poziomie torów, też może nie poprawić bezpieczeństwa. Ale lepiej próbować co robić, niż patrzeć z założonymi rękami, jak ludzie ryzykują zdrowie i życie.
Czytaj e-wydanie »