https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie piszą, a samorządowcy z gmin muszą się tłumaczyć przed wojewodą

Agnieszka Nawrocka [email protected]
Piotr Dubicki to kolejny radny, który po donosie do wojewody musi bronić swojego mandatu
Piotr Dubicki to kolejny radny, który po donosie do wojewody musi bronić swojego mandatu sxcu
Piotr Dubicki to kolejny radny, który po donosie do wojewody musi bronić swojego mandatu.

Donoszenie do wojewody stało się ostatnio popularne. Od kilku miesięcy mogileński radny Waldemar Krystkowiak udowadnia, że nie złamał przepisów. Teraz musi to robić Piotr Dubicki, rajca ze Strzelna. Za tydzień radni będą w głosowaniu decydować czy ich kolega powinien zachować mandat.

Przeczytaj także:W ośrodku wypoczynkowym nie będzie można parkować za darmo

Nie może pracować dla spółdzielni?

A wszystko dlatego, że ktoś życzliwie poinformował wojewodę, że radny Dubicki pracuje dla spółdzielni mieszkaniowej w Strzelnie, gdzie mieszkania ma także gmina. Radny uważa, że sytuacja jest absurdalna. Jak podkreśla nie złamał przepisów, za to od czasu kiedy zajmuje się administrowaniem w budynkach, znacznie zmalały długi spółdzielni.

Wiadomości z Mogilna

Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody przyznaje, że radę miejską poproszono o wyjaśnienie sprawy radnego.

- Wystosowaliśmy pismo informujące, że radny Dubicki pełni funkcje administracyjno-techniczną w spółdzielni. Nie ma więc podstaw, aby wygasić jego mandat - mówi Piotr Pieszak, przewodniczący rady. - Dostaliśmy informacje od wojewody, że oprócz wyjaśnień potrzebna jest uchwała rady miejskiej.

Radni obronią kolegę...

Dlatego 27 kwietnia radni będą głosować w tej sprawie. Jak przyznaje Piotr Pieszak, projekt uchwały będzie dotyczył decyzji "o nie wygaszaniu mandatu radnego".

Tymczasem wciąż niepewny jest los Waldemara Krystkowiaka. Przypomnijmy, że on musi się tłumaczy po tym, jak ktoś doniósł, że wystawia faktury za zajęcia organizowane w domu kultury. Jego sprawa wciąż się toczy, jak nam powiedział Bartłomiej Michałek, urzędnicy wojewody poprosili o dalsze wyjaśnienia i dokumenty.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

H
Heniu
Radny Szarek ma rację, Wojewoda z PSL robi wszystko dla swoich, ale czy na takim stanowisku wypada zachowywać się tak nieetycznie, "Czlowiek jest najwazniejszy" tak ale z PSL-u.
w
wyborca
Takie zachowanie jest dla mnie oczywistym donosicielstwem mamy wreszcie demokrację i czs aby nabrać prawidłowych zachowań , masz problem potrzeba ci wyjasnień napisz ale nie anonimowo,mój były dyrektor w czasach komuny wywalał takie donosy do kosza. Moim zdaniem jest to niestosowna forma uciszenia niewygodnych dla PSL ust.Prawda jest źle odbierana przez poplecznikow Burmistrza.
m
mort79
"Donoszenie do wojewody stało się ostatnio popularne", niech autorka raczej się ogarnie ze swoimi tezami, zwracanie uwagi nadrzednej administracji publicznej, że jest realne podejrzenie, ze ktoś łamie prawo na dodatek ciągnie kasę z naszych podatków trudno nazwać donoszeniem, a samo słowo ma zdecydowanie negatywny wydźwięk, radzę być ostrożnym niż w pierwszym zdaniu artykułu stawiać taką tezę, sami wybieraliśmy tych radnych mamy prawo kontrolować ich działania
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska