Donoszenie do wojewody stało się ostatnio popularne. Od kilku miesięcy mogileński radny Waldemar Krystkowiak udowadnia, że nie złamał przepisów. Teraz musi to robić Piotr Dubicki, rajca ze Strzelna. Za tydzień radni będą w głosowaniu decydować czy ich kolega powinien zachować mandat.
Przeczytaj także:W ośrodku wypoczynkowym nie będzie można parkować za darmo
Nie może pracować dla spółdzielni?
A wszystko dlatego, że ktoś życzliwie poinformował wojewodę, że radny Dubicki pracuje dla spółdzielni mieszkaniowej w Strzelnie, gdzie mieszkania ma także gmina. Radny uważa, że sytuacja jest absurdalna. Jak podkreśla nie złamał przepisów, za to od czasu kiedy zajmuje się administrowaniem w budynkach, znacznie zmalały długi spółdzielni.
Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody przyznaje, że radę miejską poproszono o wyjaśnienie sprawy radnego.
- Wystosowaliśmy pismo informujące, że radny Dubicki pełni funkcje administracyjno-techniczną w spółdzielni. Nie ma więc podstaw, aby wygasić jego mandat - mówi Piotr Pieszak, przewodniczący rady. - Dostaliśmy informacje od wojewody, że oprócz wyjaśnień potrzebna jest uchwała rady miejskiej.
Radni obronią kolegę...
Dlatego 27 kwietnia radni będą głosować w tej sprawie. Jak przyznaje Piotr Pieszak, projekt uchwały będzie dotyczył decyzji "o nie wygaszaniu mandatu radnego".
Tymczasem wciąż niepewny jest los Waldemara Krystkowiaka. Przypomnijmy, że on musi się tłumaczy po tym, jak ktoś doniósł, że wystawia faktury za zajęcia organizowane w domu kultury. Jego sprawa wciąż się toczy, jak nam powiedział Bartłomiej Michałek, urzędnicy wojewody poprosili o dalsze wyjaśnienia i dokumenty.
Czytaj e-wydanie »