Gala "Max Fighter IV" w słowackim Popradzie nie była udana dla zawodnika Smoka Toruń - wiadomości
- Walka stała na dobrym poziomie, szybkie tempo, przeciwnik wymagający, zamknięty za szczelną gardą. Werdykt 2:1. Cóż, ja zawsze walczę w K-1, bijąc mocno i precyzyjnie, a sędziowie zaliczali rywalowi np. kopnięcia low kick, które nie robiły na mnie żadnego wrażenia. Mało tego, były kopane na odchyleniu. Słowacy byli za swoim, Garaj jest gwiazdą w Popradzie. Niestety, nie udało mi się trafić go mocno na brodę. Szkoda... - tłumaczy Rambalski.
Władze BMAF zapowiedziały już rewanż w Polsce. Za 3 tygodnie Rambalski pokaże się w Battles of the Dragons 6. Przeciwnika jeszcze nie zna.
Czytaj e-wydanie »