https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łyżwami na polu

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
W szczerym polu w Obórzni, gmina Łabiszyn, powstało jedno z nielicznych w powiecie żnińskim sztucznych lodowisk. Wybudowali je społecznie mieszkańcy wsi.

     W zeszłym roku na jednym z pół w Obórzni po dżdżystej jesieni woda nie zdążyła przed zimowym mrozami wsiąknąć w ziemię. Szybko pojawili się na nim pierwsi amatorzy łyżwiarstwa w rozmaitym wydaniu. Jedni szusowali po okręgu. Inni próbowali swych sił z kijami do hokeja. Wśród nich był Mirek Matras, student biologii Akademii Bydgoskiej, mieszkaniec Obórzni.
     Zima bez łyżew?
     
Tego roku susza była ogromna. Na zamarzniętą kałużę na polu raczej nie było szans. Mirek wpadł więc na pomysł wybudowania sztucznego lodowiska na swoim polu. Skrzyknął kilku znajomych z Obórzni. Już we wrześniu przystąpiono do prac. Oprócz Mirka sporo czasu i sił poświęcił Łukasz Słowiński, Adrian Wojnarowski i Rafał Niespodziany. Sporo pracy wymagało usypanie wałów i wypoziomowanie tego terenu. Prace trwały miesiąc. Przygotowano plac o długości 50, a szerokości 25 metrów.
     Potem już tylko oczekiwano na sążniste mrozy, które przyszły dopiero w styczniu. Wylano wodę. Wkrótce na lodzie pojawili się pierwsi łyżwiarze. Są młodzi mieszkańcy Obórzni, ale i Łabiszyna. Wśród nich pojawiają się także ich ojcowie, dla których w przeszłości nie było zimy bez łyżew.
     Frajda i przyjemność
     
Mirek dziwi się, że w miasteczkach ludzie nie wykorzystują asfaltowych i cementowych nawierzchni do wylewania lodowisk. - Na takiej nawierzchni praca jest dużo prostsza. My długo mieliśmy problem z wodą, która po wylaniu wsiąkała nam w ziemię. Dziwi go, że takich lodowisk nie ma przy szkołach. Nie docierają do niego argumenty, że łyżwiarstwo wychodzi z mody, że nie ma chętnych. - To nieprawda. Dopóki nie ma lodowisk, ludzie nie zdają sobie sprawy, jaka to jest frajda i przyjemność. Początkowo, gdy w zeszłym roku woda wylała na polu, też nikt nie jeździł. Z czasem lodowisko zaczęło się zapełniać. Momentami było aż tłocznie. Poważnym atutem sztucznego lodowiska jest to, że jest ono bezpiecznejsze od jeziora. Apeluje do organizatorów czasu wolnego dla młodzieży, by zadbali o to, by w każdym miasteczku powstało takie lodowisko.
     Zima kiedyś się skończy, mrozy ustaną. Mirek zapewnia, że wały pozostaną. Wiosną posieje tu trawę, postawi bramki. Na jego polu tym razem królować będą sporty wiosenno-letnie. Wreszcie przyjdzie kolejna zima. Być może Mirek dopnie swego i doprowadzi do zainstalowania w tym miejscu reflektorów. Wówczas będzie mógł jeździć do późnych godzin nocnych. Uwielbia jazdę na łyżwach.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska