Grudziądz. Spotkanie z Magdaleną Czerwińską filmową żoną Prof.. Religi
- Czy rola Anny Religii, była tą którą zapamięta Pani na długo, czy była to po prostu jedna z wielu?
- Bez wątpienia, ta rola była dla mnie najtrudniejsza, jaką dotychczas zagrałam. Wiedziałam, że będzie mnie oceniała Anna Religa, że będzie najważniejszym świadkiem tego całego przedsięwzięcia. Z racji tej, że miałam okazję poznać panią Annę osobiście, wiedziałam że to silna osobowość i spoczywa na mnie duża odpowiedzialność. Myślę, że podołałam. Usłyszałam wiele ciepłych słów od pani Anny.
Przeczytaj także: Trailer filmu "Bogowie". Zobacz zapowiedź produkcji o życiu i dokonaniach prof. Zbigniewa Religi [wideo]
- Czy byłaby Pani w stanie do takiego poświęcenia jak bohaterka, którą Pani zagrała?
- Chyba nie. Jednak trzeba zaznaczyć, ze to były zupełnie inne czasy i inne wybory. Jestem przekonana, że takich ludzi jak pani Anna jest bardzo mało.
- Jak w ogóle trafiła Pani na plan "Bogów"?
- Z castingu. Odebrałam telefon z produkcji, zaproszono mnie na zdjęcia próbne. Dostałam do zagrania role z Tomaszem Kotem. Od początku między nami była "chemia". O to chodziło.
- W filmie jest pani "i dużo, i mało". Z jednej strony Anny Religi nie oglądamy długo na ekranie, jednak momenty, w których się pojawia są niezwykle ważne w odbiorze profesora Religi. Te sceny są bardzo wymowne i zapadają w pamięci widzom.
- Starałam się stworzyć tę postać jak najlepiej i na tym się skupiłam. Rozmawiałam z panią Anną, słuchałam jej wskazówek, rad. Sądzę, że sprostałam zadaniu. Choć wiadomo, zawsze można coś poprawić...
- "Bogowie" przede wszystkim poruszają temat transplantologii. Docierają do pani, a może innych aktorów, sygnały, by po filmie coś się zmieniło w tym aspekcie?
- Dzieje się... I to dużo. Film pokazuje pracę lekarzy oraz ich poświęcenie. Mamy sygnały o tym, że przywraca dobre imię temu zawodowi i przeszczepom, zwiększa świadomość ludzi na temat transplantologii.
- Jest pani rodowitą torunianką, a więc można powiedzieć naszą "sąsiadką". Była Pani wcześniej w Grudziądzu ?
- Tak, gdy byłam w szkole przyjeżdżałam tutaj na zawody koszykarskie oraz konkursy recytatorskie. Miło wspominam wizyty w waszym mieście.