Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magdaleny Kemnitz złota rekompensata za igrzyska

Rozmawiał KAZIMIERZ FIUT
Magdalena Kemnitz chwali sobie współpracę z Zygfrydem Żurawskim, prezesem Bydgostii.
Magdalena Kemnitz chwali sobie współpracę z Zygfrydem Żurawskim, prezesem Bydgostii. Kamila Mądrzyńska
Magdalena Kemnitz, olimpijka z Aten, wicemistrzyni świata w dwójce podwójnej wagi lekkiej brak występu w Londynie zrekompensowała złotem mistrzostw świata w konkurencjach nieolimpijskich.

- Co pani czuła, kiedy przegrała wewnętrzną rywalizację o miejsce w kadrowej dwójce podwójnej wagi lekkiej?
- Pustkę. Nie mogłam sobie znaleźć miejsca, nie wiedziałam co dalej ze sobą począć. Przez głowę przechodziły różne myśli, głównie, że zawiodłam nowy klub - LOTTOBydgostię WSG, który podał mi pomocną dłoń. Właściwie sezon w tym momencie mógł się dla mnie skończyć. A ja tak lubię wiosłować... Często, kiedy jestem u siebie w domu w Poznaniu, wstaję rano i biegnę na trening na Maltę. Wsiadam do łódki i samotnie pokonuję kolejne kilometry. To wspaniałe uczucie.

- Nie było myśli, żeby wszystko rzucić, skupić się na pracy zawodowej? Jest pani przecież z wykształcenia psychologiem i podjęła pracę w wojsku?
- Co to, to nie. Tak łatwo się nie poddaję, choć praca w roli psychologa, konsultanta w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu jest ciekawa, prestiżowa i rozwojowa. Poza tym trener powiedział, że mam być w gotowości.

Przeczytaj także: RTW Bydgostia, kolekcjonerzy tytułów

- To znaczy?
- Poza igrzyskami w kalendarzu były jeszcze mistrzostwa świata w konkurencjach nieolimpijskich, mistrzostwa Europy, czy akademicki czempionat.

- Słowa trenera szybko nabrały mocy, kiedy dwójka podwójna wagi lekkiej nie zakwalifikowała się do igrzysk.
- Tak, lecz zapewniam, że mocno trzymałam kciuki za koleżanki startujące w Lucernie w regatach ostatniej szansy. Siebie widziałam w mistrzostwach Starego Kontynentu.

- Ostatecznie popłynie pani w akademickim czempionacie?
- Zdecydował tak trener Abrahamczyk. Do włoskiego Varese pojadą Weronika Deresz i Agnieszka Renc. Mnie czeka daleki, aczkolwiek atrakcyjny wyjazd do Kazania. Tam popłynę w skiffie wagi lekkiej

- Wróćmy do mistrzostw w Płowdiw. Wygrałyście rywalizację czwórek podwójnych wagi lekkiej zdecydowanie. Takie byłyście mocne, czy rywalki słabe?
- W tym składzie (czwórkę tworzyły także Jaclyn Halko, Weronika Deresz i Agnieszka Renc z WTW Warszawa - red.) przygotowywałyśmy się do kwietnia. Doskonale zatem się znałyśmy. Pokazałyśmy, że jesteśmy mocne już podczas Pucharu Świata w Monachium. Zwyciężając, dostałyśmy "zielone światło" od władz związku na start w Bułgarii. Był tylko jeden szkopuł. Brak pieniędzy na dalsze przygotowania. I tu spotkała nas miła niespodzianka ze strony naszych klubów. Opłaciły 1,5-miesięczne zgrupowanie w Wałczu i w optymalnej dyspozycji przystąpiłyśmy do mistrzostw. Wło-szki, które były w podobnej sytuacji, i też nie zakwalifikowały się do Londynu, były wyraźnie słabsze. A propos kosztów, ciekawa jestem, czy teraz związek zwróci klubom, z których wywodzą się złoci medaliści, poniesione koszty?

Zobacz także: Magdalena Fularczyk już w Bydgoszczy. Bydgostia znów mistrzem Polski [zdjęcia i wideo]

- Mówi pani o niespodziance ze strony Bydgostii, czyżby w poprzednim na takie wsparcie nie było szans?
- Tam o wszystko musiałam martwić się sama. W RTW, kiedy tuż przed wyjazdem do Płowdiw zadzwoniłam do prezesa Żura-wskiego, aby mu serdecznie podziękować, on się zdziwił i usłyszałam w odpowiedzi, że to klubu obowiązek. A prezes jeszcze zapowiada regulaminową premię (15 tys. zł - red.). W przypadku Sebastiana Krajewskiego i Adama Mrotka z lekkiej ósemki było podobnie, zaś u Miłosława Kędzierskiego i Ryszarda Able-wskiego z dwójki ze sternikiem klub opłacił także wyjazd i pobyt na mistrzostwach. Nic zatem dziwnego, że Bydgostia od lat dominuje w polskim wioślarstwie. Pełen profesjonalizm.

- Warto chyba w tej sytuacji kontynuować karierę do igrzysk w Rio?
- Będę miała 31 lat, to podobno doskonały wiek dla wioślarki. Z Bydgostią mam podpisaną 4-letnią umowę, zdrowie, choć już 8 lat wiosłuję w kadrze seniorek, poza tegoroczną kontuzją nadgarstka, która nieco zburzyła lutowe przygotowania, jest; zapał do wiosłowania też, kłopotów z utrzymaniem regulaminowej wagi żadnych, więc nie pozostaje nic innego jak walczyć o drugi start w igrzyskach. Niech ten złoty medal będzie początkiem dobrej passy w barwach bydgoskiego klubu. Szkoda tylko, że olimpijską konkurencją nie jest czwórka, a dwójka.

- A rodzina?
- Mam nadzieję, że znajdę swoją drugą połowę, z którą stworzę szczęśliwą rodzinkę. Na razie ją utraciłam.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska