https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mają niezły Widok

Maciej Czerniak
Słup wysokiego napięcia trudno przenieść. - Czy jednak nie można było przesunąć chodnika? - pyta Halina Jarzemska
Słup wysokiego napięcia trudno przenieść. - Czy jednak nie można było przesunąć chodnika? - pyta Halina Jarzemska Fot. Maciej Czerniak
- Na Widoku robią fuszerkę - żalą się mieszkańcy bydgoskiego Miedzynia. - To nic, że słup wysokiego napięcia stoi dokładnie pośrodku nowego chodnika. Drogowcy nie biorą pod uwagę naszych uwag. Przecież wszystko idzie zgodnie z planem - ironizują lokatorzy.

Remont ulicy Widok na Miedzyniu trwa już od listopada ubiegłego roku. Koniec prac przewidziany jest natomiast na przełom maja i czerwca. Mieszkańcy pobliskich domów jednorodzinnych nie czekają jednak, aż odjadą ostatnie koparki. Za to już teraz wytykają błędy drogowcom.

W planach słupa nie przesuniesz
- Nie mogę już patrzeć na męki moich sąsiadów - zaczął z nami telefoniczną rozmowę jeden z Czytelników "Pomorskie", który mieszka przy ulicy Zapłotek, sąsiadującej z Widokiem. - Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego drogowcy bezmyślnie realizują błędne plany budowy ulicy. I nie biorą przy tym pod uwagę opinii samych mieszkańców, którzy przecież będą głównymi użytkownikami wyremontowanej drogi.

Na miejscu okazało się, że obawy naszego Czytelnika nie są bezpodstawne. - Niech pan tylko spojrzy na ten słup wysokiego napięcia - mówi pani Halina Jarzemska, która mieszka przy ulicy Widok. - Stoi dokładnie pośrodku pięknego nowego chodnika. Po obu stronach jest zaś wystarczająco dużo miejsca, by wybudować dogodne dla pieszych obejście. Co z tego, że pomiędzy chodnikiem i jezdnią ma powstać trawnik, jeśli i tak wszyscy będą po nim chodzić? To bez sensu.

Brama skanalizowana
Z kolei w sprawie innej fuszerki pani Halina interweniowała nawet u prezydenta Konstantego Dombrowicza:

- Znajomi śmieją się, że drogowcy wybudowali mi przed bramą most, a nie chodnik. I rzeczywiście, przed posesją nr 55 zostało nawiezionej sporo ziemi. - Chodnik jest teraz około 30 cm wyżej niż moje podwórze - tłumaczy pani Jarzemska. - Gdy pada deszcz, woda zalewa moją posesję. Już w czasie budowy prosiłam drogowców, żeby nie układali chodnika tak wysoko. A oni na to, że muszą budować według planów. I koniec. Odpowiedzi od prezydenta też nie dostałam.

Fachowcy z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej radzą, by uwagi kierować bezpośrednio do nich. - Opinie mieszkańców domów przy Widoku przekażę naszym specjalistom. Trudno jednak stwierdzić przed zakończeniem robót, czy wszystkie te głosy są zasadne - usłyszeliśmy od Magdaleny Kaczmarek, rzecznika ZDMiKP w Bydgoszczy.

D rogowcy deklarują, że liczą się ze zdaniem mieszkańców. To dlaczego nie naprawiają fuszerek od razu? Pewnie dopiero po zakończeniu budowy inżynierowie wpadną na pomysł, by rozkuć chodnik, czy wyprofilować podjazd. A zapłacimy za to my. Czekamy na sygnały o innych drogowych (i nie tylko) absurdach.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bob__27
Tak woli komentarza:
Po pierwsze: przy posesji 35 a nie 55 bo tam roboty nie są prowadzone.
Po drugie: spadek poprzeczny chodnika zwrócony jest do jezdni więc wody opadowe nie mogą zalewać posesji nr 35.
Po trzecie: posesje po parzystej stronie ulicy Widok są wyniesione w stosunku do nowobudowanej ulicy więc nie możliwe było zaniżenie chodnika jak Pani sugeruje.
Po czwarte: Chodnik przy pokazanym słupie będzie poszerzony do 1,5m szerokości o czym Wykonawca robót wie, więc robienie szumu wokół nieskończonych robót jest nie na miejscu.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska