Majówka Kariny Zuchory, włocławianki i finalistki MasterChefa

Rozmawiamy z nią, gdy jest w studiu manicure. - Pracuję „w garach”, ale trzeba jakoś wyglądać, dbać o sobie – mówi z uśmiechem.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Włocławianka przyznaje, że jej życie po finale programu „MasterChef” bardzo przyśpieszyło. - Do dziś nie mam wolnego czasu, wyciskam go jak cytrynę. To nie jest tak, że zanadto skupiam się na pracy. Pozostałam taka sama, jaka byłam. A ci, którzy mnie znają wiedza, że jestem „imprezowa”. Ale postawiłam na zawodowe doskonalenie się i jestem w tym konsekwentna. Dlatego, mając perspektywę kilku wolnych, majowych dni, gdy otrzymałam ciekawą propozycję współpracy w niecodziennej imprezie w doborowym gronie, przyjęłam ją.

Jaka to impreza? O tym za chwilę. Najpierw pytamy Karinę, co teraz robi? (przypomnijmy – wcześniej realizowała się m.in., jako szef kuchni znanej warszawskiej restauracji). - Prowadzę warsztaty kulinarne, pokazy, transmisje na żywo w ramach studia kulinarnego, show roomu Elektrolux”. To świetne doświadczenie, tym bardziej, że i sama firma ma renomę.

Właśnie „Elektrolux” jest sponsorem, obok „Tymbarku”, dorocznego, ogólnopolskiego turnieju „Z podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku”, czyli młodzieżowej rywalizacji, w której udział biorą rokrocznie setki tysięcy zawodników. W tym roku w samych finałach wojewódzkich zagrało ponad 20 000 tysięcy dzieci.

Finał w Warszawie, na PGE Narodowym, 2 maja, tuż przed finałem Pucharu Polski. Będą wyłonieni mistrzowie Polski do lat 10 i 12 wśród dziewcząt i chłopców. Triumfatorzy w nagrodę zagwarantują sobie wyjazd na czerwcowy mecz reprezentacji Polski z Rumunią. Tegoroczny Wielki Finał będzie transmitowany na żywo przez Super Polsat i Polsat Sport.
Wracając do majówki… Ponieważ wszystkie święta i dni wolne Karina stara się spędzać z rodzicami, tym razem ściąga ich do siebie, do Warszawy.

W planach Karina Zuchora ma nietypową, ale piękną akcję pod hasłem "Jadłodzielnia”. Więcej o tym już wkrótce w „Gazecie Pomorskiej”.